Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minkowce. Zamiast na autobus, dzieci są zdane na własne nogi

Ewelina Kardel
Pan Franciszek twierdzi, że gmina nie wywiązuje się z obowiązku dowozu dzieci do szkoły.
Pan Franciszek twierdzi, że gmina nie wywiązuje się z obowiązku dowozu dzieci do szkoły. Ewelina Kardel
Choć szkolny bus kursuje codziennie, pan Franciszek musi sam dowozić swoje dzieci do szkół. Kolonia na której mieszka jest pomijana ze względu na... fatalny stan dróg.

Jako jedyny w kolonii mam czwórkę dzieci, które chodzą do szkoły, a za rok będzie to już piątka. Od dwóch lat borykam się z problemem dowozu moich dzieci do szkoły. Od początku roku szkolnego autobus jeździł do naszej kolonii tylko przez dwa tygodnie. Z powrotem dzieci też mają problem, bo są wysadzane po ciemku we wsi i muszą iść ponad kilometr do domu, w dodatku nie przez swoje pola, brodząc po kolana w błocie. Czy gmina nie można zapewnić godnego dojazdu i powrotu moim dzieciom? - zastanawia się Franciszek Cilulko z kolonii Minkowce, gm. Szudziałowo.

Mężczyzna od dwóch lat walczy, by szkolny autobus dojeżdżał do kolonii. Choć wielokrotnie rozmawiał z włodarzem gminy, jego prośby spotykały się zawsze z jedną odpowiedzią wójta: „Winą za stan rzeczy jest zła nawierzchnia dróg.”

- To jest żwirówka, ale przecież można ją podsypać i utwardzić. To samo dotyczy odśnieżania. O wsi się pamięta, o nas już nie. Czy tylko dlatego, że na kolonii są tylko cztery domy? - poddaje w wątpliwość wyjaśnienia wójta pan Franciszek.

Jednak wójt stanowczo odpiera zarzuty i twierdzi, że problem nie leży tylko w stanie drogi dojazdowej do kolonii, ale w znajdującym się po drodze skrzyżowaniu.

- Niedaleko Zubrzycy Małej jest tak wąskie skrzyżowanie, że przewoźnik nie chce jeździć tą trasą. Po ulewnych deszczach czy śniegu, choć dwa razy w ciągu tygodnia przed świętem zmarłych równarka przejeżdżała tą trasę. Dziś po tych zabiegach nie widać śladu. Jedynym wyjściem jest poszerzenie tego pasa i użyczenie gruntu przez właścicieli okolicznych pól - wyjaśnia Tadeusz Tokarewicz, wójt gminy Szudziałowo.

Z kolei przewoźnik - PKS Białystok - podkreśla, że dziesięciotonowy autobus ma problem z przejazdem, gdyż droga jest wybita, regularnie nieodśniażana i bardzo wąska.

- Ostatnio kierowca skarżył się, że po opadach pierwszego śniegu nawet nie widział czy jedzie po drocze, czy po polu, wszędzie było biało. Autobus grzęźnie w błocie, ostatnio nawet wpadł do rowu. Na szczęście wtedy w pojeździe było tylko jedno dziecko i nic się nie stało - wyjaśnia Janusz Chraboł ze spółki PKS Białystok.

Jak wynika z ustaleń gminy poprawienie nawierzchni odcinka drogi wymaga nakładu finansowego rzędu 500 tys. zł. A na taki wydatek zadłużoną gminę nie stać. Jednak wójt zaraz po rozmowie z nami zatelefonował z pomysłem na rozwiązanie problemu.

- Już wcześniej padł pomysł, aby właściciele pól dojazdowych na kolonii użyczyli na rzecz gminy po 1,5 metra swojego pola tak, aby utworzyć zatoczkę. Jednak wszyscy bali się, że będzie to blisko 2 m i nikt nie chciał tego zrobić. Dziś doszliśmy do porozumienia. Powstanie zatoczka wyłożona żwitrem, co pozwoli na zawrócenie autobusu. W kolejnych tygodniach wyślemy równiarkę, by utwardzić drogę. Od poniedziałku dzieci będą regularnie zabierane z kolonii do szkoły - zapewnia wójt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna