Warto wiedzieć
Warto wiedzieć
W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi trwają prace nad opracowaniem koncepcji przyspieszenia działań konsolidacyjnych w sektorze mleczarskim. Szczegóły (czyli kto będzie mógł otrzymać fundusze i na co) poznamy już w marcu.
Zdaniem prezesa, spółdzielnie mleczarskie mogą stworzyć wspólną sieć dystrybucji. Jak zauważył, teraz często marże w hipermarketach wynoszą 100 proc. Za ser, który kupujemy po 20 zł, mleczarnie dostają zaledwie 10 zł. Gdyby spółdzielnie mogły poprawić dystrybucję, sprzedawać razem, to miałyby możliwość pozyskania dodatkowych funduszy. I dzięki temu mogłyby oferować wyższe ceny rolnikom. Bo gospodarze otrzymują za mleko aż o 30 proc. mniej niż przed rokiem.
Prezes Agencji Rynku Rolnego spotkał się w Białymstoku z przedstawicielami spółdzielni mleczarskich (prezesami, prezydiami rad nadzorczych) oraz producentami mleka. Celem spotkania było poznanie opinii środowiska mleczarskiego na temat proponowanych rozwiązań. Przypomnijmy, że przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi powstał zespół do spraw opracowania koncepcji przyspieszenia działań konsolidacyjnych w sektorze mleczarskim (w pracach zespołu uczestniczy Edmund Borawski, prezes grajewskiego Mlekpolu.
Są pieniądze na połączenia
- W ramach PROW-u mogą być dostępne fundusze na konsolidacje mleczarstwa - zapewniała Ewa Domańska, naczelnik wydziału mleczarstwa w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Trzeba tylko jeszcze dopracować szczegóły, to na jakie przedsięwzięcia konsolidacyjne mogą zostać one przeznaczone.
Nikt nie miał wątpliwości co do tego, że dystrybucja jest jednym z najsłabszych punktów polskiego mleczarstwa. Często podkreślano, że warto tworzyć centra dystrybucji, które zajmowałyby się sprzedażą artykułów mleczarskich zamiast mleczarni. W Polsce mogłoby ich powstać kilka.
- A w województwie podlaskim mógłby funkcjonować jeden taki podmiot - zapewniał Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski. - Wówczas spółdzielnie mleczarskie nie mogłyby ze sobą konkurować.
Jak podkreślał, w województwie podlaskim działa wprawdzie SOT (Spółdzielnia Obrotu Towarowego Przemysłu Mleczarskiego), ale nie sprzedaje ona całego asortymentu, jaki produkują mleczarnie.
A co o wspólnej dystrybucji myślą przedstawiciele spółdzielni?
Wspólna sprzedaż? To trudne.
- Choć pomysł jest dobry, zrealizować go będzie bardzo trudno - powiedział Edmund Borawski, prezes SM Mlekpol. - Bo część zakładów produkuje taki sam asortyment. Więc, aby coś takiego mogło funkcjonować potrzeba zrozumienia, rezygnacji z własnych ambicji.
- Szkoda, że parę lat temu, żaden z decydentów wydając pozwolenia na budowę hipermarketów nie pomyślał o lokalnych przedsiębiorstwach - stwierdził prezes Mlekpolu. - Wystarczyło umieścić tam zapis, że np. 30 proc. produktów spożywczych ma pochodzić z naszego województwa.
Jego zdaniem łatwiej jest zacząć od łączenia zakładów przetwórczych. A to również pozwoliłoby obniżyć koszty.
Jak mówi, według planów ministerstwa fundusze na połączenie spółdzielnie będą mogły otrzymać wówczas, gdy połączy się co najmniej pięć podmiotów. Jego zdaniem powinny być to minimum 3 mleczarnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?