MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mleczne derby na remis

Redakcja
Dramatyczny mecz obejrzeli kibice w Wysokiem Mazowieckiem. Trzecioligowe derby Podlasia zakończyły się podziałem punktów. Mlekovita zremisowała z Mlekpolem Warmią Grajewo 2:2. Jeden punkt uratował dla gospodarzy Piotr Orliński, zdobywając bramkę w doliczonym czasie gry.

Z wyniku cieszyli się tylko gospodarze. - Wyrównaliśmy przecież w 94 minucie - mówił po meczu opiekun Mlekovity Zbigniew Mandziejewicz. - Jestem zadowolony, że udało się nam zdobyć przynajmniej jeden punkt. Mam natomiast wielki żal do chłopaków, bo zupełnie nie realizowali tego, co zakładaliśmy. Grali bardzo bojaźliwie. Muszę z nimi porozmawiać. Nie wiem, co się stało - denerwował się szkoleniowiec.
Początek jak marzenie
W przeciwieństwie do Mandziejewicza trener Warmii Piotr Zajączkowski chwalił swoich podopiecznych za grę, ale rezultat nie wprawił go w euforię. - Nie mamy się czego wstydzić. Na pewno byśmy wygrali, gdyby nie skandaliczne sędziowanie - wypalił "Zając". Szkoleniowiec miał pretensje do arbitra, że pierwsza bramka dla rywali padła ze spalonego. Sędzia miał zresztą popełnić dużo więcej błędów. - Nie mam nic do zarzucenia swojej drużynie. Po prostu piłkarze nie mogli wygrać z arbitrem - irytował się Zajączkowski. Jednak według obserwatorów, pierwsza bramka została zdobyta przez gospodarzy prawidłowo, a sędzia nie wypaczył wyniku.
Spotkanie rozpoczęło się doskonale Mlekpolu. W 15 minucie Marcin Wincel podał piłkę Łukaszowi Giermasińskiemu, a ten mocnym uderzeniem z 25 metrów zdobył prowadzenie dla swojej drużyny. Mimo że goście byli stroną przeważającą, nie udało się im "dowieźć wyniku" do zakończenia pierwszej połowy. W 37 minucie Ryszard Tomczak wykończył zespołową akcję Mlekovity i było 1:1.
Trzy rogi
Na początku drugiej części gry grajewianie znowu mieli powody do radości. W 53 minucie Giermasiński z lewej strony boiska dośrodkował w pole karne. Tam był Maksym Mirva i uderzeniem w długi róg pokonał Daniela Iwanowskiego. Kiedy wydawało się, że wynik nie ulegnie już zmianie, w doliczonym czasie gry gospodarze postawili wszystko na jedną kartę. Wykonywali trzy rzuty rożne pod rząd. Po trzecim piłka trafiła pod nogi Orlińskiego, który pewnym strzałem ustalił wynik spotkania.
(KS)

Mlekovita Wysokie Mazowieckie - Mlekpol Warmia Grajewo 2:2 (1:1)
Bramki: Tomczak 37, Orliński 90 - Giermasiński 15, Mirva 53.
Mlekovita: Iwanowski - Chrupałła, Reyer, Pracz, Orliński, Papiernik, Plewko, Tomczak, Jakuszewski (46 Wilczewski), Bucholc (60 Wolański), Kocur (46 Kapelewski).
Mlekpol: Janowski - Kłosowski, Wincel, Kołłątaj, Strózik, Giermasiński, Mirva (88 Figurski), Paczkowski (82 Guzowski), Zajączkowski (60 Soska), Pacholczyk, Jurok.
Żółte kartki: Wincel, Pacholczyk (Warmia), Chrupałła (Ruch). Sędziował: Adam Szubielski (Łódź). Widzów: 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna