- Nie mamy innego wyjścia - informuje Ewa Konstantynowicz, zastępca wójta Nowinki. - Oszczędności z tytułu reorganizacji tej placówki wykazaliśmy bowiem w programie naprawczym, na podstawie którego uzyskaliśmy preferencyjny kredyt.
Gmina chce, przypomnijmy, by w Monkiniach pozostały klasy 0-III. Uczniowie pozostałych oddziałów mają uczyć się w szkole zbiorczej, w odległej o kilkanaście kilometrów Nowince. Taka decyzja pozwoli zaoszczędzić samorządowi ok. 200 tysięcy zł w skali roku. Pieniądze mają być przeznaczone na spłatę kredytu, który zadłużony po uszy samorząd zaciągnął w tym roku z Ministerstwa Finansów. Wcześniej przygotował program naprawczy i reorganizację szkoły w nim zawarł.
- To jedna z niewielu możliwości, by cokolwiek zaoszczędzić - argumentował Waldemar Jedliński, przewodniczący samorządu. - Nie posiadamy bowiem majątku, by go sprzedać i zwrócić pożyczkę. A zaciągnąć ją musimy. Brakuje nam na bieżące funkcjonowanie, czy kontynuację inwestycji.
Decyzja o przekształceniu placówki nie podoba się mieszkańcom wsi Monkinie i opozycyjnym radnym, którzy zaskarżyli uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku. W uzasadnieniu podnieśli, że radni zostali wprowadzeni w błąd. Nie znali faktycznych kosztów funkcjonowania szkoły, oszczędności, a poza tym, podczas posiedzenia nie można było wyjaśnić żadnych wątpliwości.
WSA unieważnił uchwałę. Tyle tylko, że decyzję podjął na początku września, gdy dzieci z Monkiń były już dowożone do Nowinki. Tak więc szkoła została już przekształcona.
Gmina ma prawo zaskarżyć decyzję białostockiego sądu do NSA. I tak uczyni. Prawomocnego rozstrzygnięcia należy spodziewać się za kilka miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?