Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napad na sklep! Trwa pościg za sprawcą. Zwyzywał pracownicę sklepu i ukradł kasetkę

MDZ
Policja dysponuje portretem pamięciowym sprawcy.
Napad na sklep! Trwa pościg za sprawcą. Zwyzywał pracownicę sklepu i ukradł kasetkę

Łomżyńscy policjanci wciąż poszukują sprawcy dwóch rozbojów, których dopuścił się we wtorek po południu. Nie otrzymaliśmy informacji o tym, czy pościg zakończył się sukcesem. Wiemy jednak, że policja dysponuje portretem pamięciowym sprawcy, który najprawdopodobniej zostanie jutro ujawniony. Dziś, dzięki m.in. rozmowom ze świadkami udało nam się poznać szczegóły owych wydarzeń.

W banku bez powodzenia

- Około godziny 13.20 policjanci z Łomży zostali powiadomieni o zdarzeniu, do którego doszło w placówce jednego z banków przy ulicy Małachowskiego - relacjonuje podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji. - Z dotychczasowych policyjnych ustaleń wynika, że chwilę wcześniej do środka wszedł ubrany na czarno, zakapturzony mężczyzna z twarzą zasłoniętą szalikiem i grożąc pracownicy banku jakimś ukrytym w rękawie przedmiotem zażądał wydania pieniędzy.

Gdy usłyszał od kobiety, że nie ma gotówki, wybiegł z budynku. Kilkanaście minut po bankowym zajściu rozbójnik pognał, za jego zdaniem, łatwiejszym łupem.

W sklepie poszło łatwiej

Wczoraj dotarliśmy tam, do właścicieli i obsługi osiedlowego sklepu przy ul. Chabrowej. Napadnięta we wtorek pracownica dostała wczoraj wolne, by ochłonęła po stresie jaki przeżyła. Poza tym, razem z policjantami z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, pracowała nad portretem pamięciowym sprawcy.

- Dwadzieścia lat już mija jak sklep mamy, ale czegoś takiego jeszcze nie było. Musiał pewnie wcześniej zerkać przez okno, by sprawdzić, czy nie ma u nas klientów - mówiła nam Irena Cendrowska, właścicielka sklepu. - Moja ekspedientka była sama. Ten zbój po wejściu skierował się najpierw w stronę półek z napojami, ale chwilę potem podszedł do lady.

Tam dopiero zażądał pieniędzy od wystraszonej kobiety. W niecenzuralnych słowach, grożąc przy okazji czymś przypominającym lufę z rękawa (możliwe, że atrapą broni ale i nawet rura może wyglądać podobnie) zmusił kobietę do wydania kasetki z pieniędzmi. Było w niej nieco ponad dwa tysiące złotych.
Właścicielka podkreślała, że strata nie jest tak istotna, a najważniejsze jest to, że nic nie stało się wystraszonej kobiecie. Napastnik chwilę potem odjechał niebieskim samochodem, nieznanej jak dotąd marki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna