MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasza Buda ogłasza, że gościnna i zaprasza

Irena Poczobut
Dawno, dawno temu, przyjaciel Alojzego Nawrata, który miał galerię w mieście, postanowił ją sprzedać i wybudować nową na wsi.

Na jego wystawy stale zjeżdżali ludzie z Niemiec, Szwajcarii, Francji. Wtedy przyjaciel powiedział coś, co na długie lata zapadło Nawratowi w pamięć: "Ta galeria nie jest po to, aby ludzie mieli gdzie schować się przed deszczem". Trafiają tu tylko zainteresowani sztuką. Alojzy Nawrat sukces przyjaciela postanowił powtórzyć w Budzie Ruskiej.
Początkowo miał tu wywiesić zdanie z "Pana Tadeusza": "Buda ma wciąż otwarta, przechodniom ogłasza, że gościnna i wszystkich zaprasza".
"Buda" rodzinna
- Motto byłoby jednak malutkim kłamstewkiem, chociaż taka właśnie jest moja filozofia. Czasami wyjeżdżam do Warszawy, gdzie mam drugą galerię, ale najczęściej jestem w Budzie Ruskiej. Zapraszam serdecznie, bez względu na porę dnia i nocy. Można się ze mną umówić - mówi gospodarz i podaje numer telefonu 516 45 45.
Nowa świątynia sztuki to dzieło rodzinne. Państwo Nawratowie nazwali ją "Nasza Buda".
- Moja żona, o pięknym hiszpańskim imieniu Kasylda, nie jest projektantem galerii, jak niektórzy sądzą, tylko fundatorem - zastrzega gospodarz. - Kasylda jest inżynierem elektrykiem, czyli specjalistką od wysokich napięć i kolekcjonerem. Głównie zbiera moje prace, ale nie tylko.
Rzeźbiarstwem zajmuje się także córka Judyta. Skończyła te same studia, co ojciec - warszawską Akademię Sztuk Pięknych na wydziale rzeźby. Teraz mieszka w Toronto.
- Już za dwa tygodnie planujemy w "Naszej Budzie" wspólną wystawę - informuje, pokazując swoje rzeźby w białym greckim marmurze. A także projekt pomnika Jana Pawła II, który stanie w Olecku.
- Docelowo w galerii będą moje prace autorskie i pracownia. A potem zobaczymy. Jeśli Judyta nie będzie chciała mieszkać w Budzie Ruskiej, to oddam budynek na kaplicę.
Moim przyjaciołom
Przy samym wejściu do "Naszej Budy" wita zwiedzających granitowa rzeźba gospodarza. "Początek końca", symboliczne dwie wieże upamiętniające tragedię w Nowym Jorku. Wewnątrz zaś prace przyjaciół, wręcz całych zaprzyjaźnionych rodzin.
- Dawno im obiecałem, że wybuduję taką galerię, dlatego pierwszą wystawę postanowiłem zrobić dla nich. Wnętrze podzielone jest na równe loże. Każdą z nich powierzyłem artystom związanym z Suwalszczyzną - mówi Nawrat.
Marian Murawski przeznaczony dla siebie kąt wymierzył dokładnie i wypełnił po brzegi jedną wielką malarską kompozycją. Również jego żona lubi duże obrazy. Ich prace powstały specjalnie na tę wystawę. Suwalczanie wielopowierzchniowy i niezwykle barwny styl Murawskich powinni pamiętać z wystaw w ROKiS w Su-wałkach.
- Tutaj Marek Freudenraich, profesor, dziekan akademii w Linzu w Austrii, a tam obrazy jego żony Janiny i syna Ksawerego.
W "Budzie" nie mogło zabraknąć dzieł honorowego obywatela Suwałk. Tym razem Andrzej Stru-miłło występuje w towarzystwie najbliższym swojemu sercu.
- Jego żona Danuta, zanim zachorowała, była bardzo uzdolnioną malarką. Talent po rodzicach niewątpliwie odziedziczyła córka Anna, a także syn Rafał.
Z kolei na samym środku galerii porozstawiane są rzeźby twórczyni plenerów "Integrard", Elżbiety Pietras. A także kompozycja dająca pojęcie o twórczości rodziny Krzysztofa Baumillera, scenografa telewizyjnego i teatralnego. W głębi obrazy pochodzącego z Augus-towa Grzegorza Morycińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna