Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ni to miasto, ni to wieś

(zmo)
W centrum Moniek jest jeszcze 25 gospodarstw rolniczych, których właściciele prowadzą hodowlę zwierząt. W granicach administracyjnych miasta jest zaś kilkadziesiąt takich obejść z chlewniami i oborami. Część sąsiadów z wrażliwymi nosami narzeka na "swojskie zapachy" ze stert obornika. Władze miasta, sanepid i referat ochrony środowiska w starostwie czekają aż "śmierdzący" problem rozwiąże się sam, za pomocą unijnych przepisów sanitarnych.

Nasi Czytelnicy zwrócili uwagę na problem, którego odpowiednie instytucje i znaczna część moniecczan zdają się nie dostrzegać. "Jest straszliwy smród roznoszący się w kierunku ul. Lotniczej i całego osiedla. Na posesjach rolników parują hałdy obornika. Czy jesteśmy skazani na wdychanie zanieczyszczonego powietrza do końca swoich dni?" - piszą w liście do redakcji mieszkańcy osiedla Kopernika, sugerując naszą interwencję w sanepidzie i ochronie środowiska.
Skarg nie było
- Wkraczamy tylko przy zagrożeniach epidemiologicznych. Jeśli natomiast są skargi na uciążliwość, to kierujemy wnioski do kompetentnych instytucji, ale takich skarg dotychczas nie było - mówiła Barbara Porzecka, powiatowy inspektor sanitarny z sanepidu.
W referacie ochrony środowiska monieckiego starostwa dowiedzieliśmy się, że sprawy lokalizacji gospodarstw rolnych reguluje plan zagospodarowania przestrzennego miasta. Referat zaś wydaje postanowienia tylko w przypadkach oddziaływania na środowisko nowych lub rozbudowujących się gospodarstw.
- Póki co, są to nadal działki rolne i gospodarze mają prawo do hodowli zwierząt - wyjaśniał Jarosław Dzięgielewski z ochrony środowiska.
Niemal wszystko w tej sprawie jest zatem w gestii urzędu miejskiego.
Na nabytym prawie
- Ci rolnicy są na prawie nabytym. W mieście jest kilkadziesiąt siedlisk zagrodowych z produkcją zwierzęcą. Nie można ot tak lekką ręką pozbawiać tych ludzi jedynego źródła utrzymania, tym bardziej, że rolnicy ci mieszkają w Mońkach od dziesięcioleci i są tu jeszcze od czasu, gdy miasto wyrastało w szczerym polu. To inni budowali swoje posesje w ich sąsiedztwie, wiedząc doskonale, jakie miejsce do życia wybierają - tłumaczył Antoni Tekień, inspektor z Referatu Gospodarki i Inwestycji w Urzędzie Miejskim.
Miasto na kartoflisku
Rolnicy z Moniek nie kryli swojego zdziwienia w całej sprawie.
- Już mój dziadek tu gospodarzył, potem ja, a teraz świnki hoduje mój syn. Moniek wtedy nie było. Na polach rosło żyto i ziemniaki. To na naszej rodowej ziemi pobudowali się sąsiedzi. A skąd oni są, że im przeszkadza obornik? Toć większość mieszkańców miasta przyjechała ze wsi. Zapanieli i zapomnieli jak pachnie wieś, ale jakoś na smaczną wieprzowinę nie obrażają się - mówił J.G., jeden z rolników oskarżanych o "rozsiewanie" wiejskich zapachów.
Widziały gały, co brały
Na osiedlu Kopernika też nie wszyscy zatykają nosy.
- Widziały gały, co brały. Trzeba żyć w zgodzie z sąsiadami i nawet jak coś zaleci z obory, to jakaż to tragedia?! Oni muszą wywieźć obornik z obór i wtedy faktycznie pośmierdzi, ale to trwa krótko - mówili pokojowo nastawieni sąsiedzi.
Tymczasem moniecki samorząd nie zamierza zmieniać planu zagospodarowania przestrzennego miasta powodowany tylko opiniami niektórych moniecczan. Urząd oraz instytucje sanitarne upatrują rozwiązania problemu w przepisach unijnych.
Rolnicy będą musieli rozwiązać ten problem sami do 2008 roku, bowiem tyle czasu daje im Unia Europejska na wprowadzenie w gospodarstwach nowoczesnych rozwiązań sanitarnych. Unijne przepisy nakazują więc wybudowanie w obejściu odpowiednich miejsc składowania obornika, zbiorników na gnojówkę itp. urządzeń, które nie będą zagrażały sąsiadom i środowisku. W innym przypadku rolnicy zostaną pozbawieni unijnych dopłat.
Wyprowadza z miasta albo koniec hodowli
Rolnicy z Moniek już przymierzają się do zmiany sposobu gospodarowania.
- Trzeba będzie pewnie wyprowadzić się z hodowlą poza miasto, albo zrezygnować ze świń i krów. Dobrze, że mamy jeszcze kilka lat na te zmiany, bo choć pieniędzy zdążymy nazbierać - powiedział nam rolnik z innej części miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna