To znacznie lepsze rozwiązanie, niż płacić wykonawcy tej drogi za gotowość do pracy - mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy GDDKiA. - Tym bardziej, że trudno określić, kiedy inwestycja zostanie wznowiona.
Kazimierz Kożuchowski, burmistrz miasta, nie ma wątpliwości, że najwcześniej za kilka lat.
- Szkoda tylko, że żaden z polityków nie ma odwagi, aby powiedzieć o tym augustowianom - dodaje.
Stracili pieniądze i czas
Budowa drogi została wstrzymana w ubiegłym roku, po protestach ekologów. Nie chcieli oni, aby trasa przechodziła przez dolinę Rospudy. Wskazywali inną lokalizację. Z inicjatywy ministra środowiska zwołano tzw. okrągły stół, przy którym strony zgłosiły swoje racje. Wskazano wówczas trzy warianty przebiegu drogi, czyli dotychczasową przez Rospudę oraz dwie nowe - przez Chodorki i Raczki.
Uczestnicy spotkań zdecydowali, że wyłoniona w drodze przetargu firma oceni poszczególne lokalizacje i ten dokument będzie podstawą do określenia ostatecznego wariantu. Analizę, wykonaną kilka tygodni temu, kosztem 850 tys. zł, zakwestionowały m.in. augustowskie władze i szefowie komitetów ds. budowy obwodnicy. Poprawiony przez ekspertów dokument ma być gotowy w piątek.
- A dwa dni temu inwestor zerwał umowę z wykonawcą - przypomina Kożuchowski. - To oznacza, że rząd ma już swój plan i analiza w ogóle nie jest potrzebna. Po co więc było wyrzucać pieniądze? A gdzie nasz czas, który straciliśmy, debatując przy okrągłym stole.
A co z inwestycją? Budowa obwodnicy pochłonęła do tej pory ponad 100 mln złotych. Czy wzniesione już mosty oraz wyasfaltowane odcinki zostaną wykorzystane przy kolejnych wariantach przebiegu drogi, nie wiadomo.
Decyzji wciąż nie ma
W połowie grudnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie unieważnił pozwolenie na budowę. Drogowcy nie zaskarżyli tej decyzji. Ten fakt dodatkowo przekonuje augustowian, że obwodnicy miasta szybko nie będzie.
- Na sporach dotyczących przebiegu drogi straciliśmy półtora roku - przypomina Kożuchowski. - Kolejne pięć, czy sześć zajmie przygotowanie inwestycji. Decydenci doskonale o tym wiedzą i stąd pojawiają się różne pomysły, np. puszczenia tirów przez Raczki.
Andrzej Maciejewski nie chce spekulować, kiedy zostanie wybrany ostateczny wariant przebiegu trasy. Zapowiada, że w końcu przyszłego tygodnia raport ekspertów trafi na biurko ministra środowiska, który musi wyrazić swoją opinię. Ta będzie podstawą dla ministra infrastruktury do wskazania trasy.
- Nawet jeśli decyzja zapadnie w ciągu najbliższych tygodni, to i tak trzeba od nowa ubiegać się o pozwolenie na budowę - dodaje Maciejewski. - Jeśli będziemy mieli ten dokument, ogłosimy przetarg i wyłonimy kolejnego wykonawcę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?