Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma pieniędzy na ratowanie życia

(jan)
Nowy oddział bielskiego szpitala przyjmuje pacjentów od 1 stycznia. Jednocześnie może ratować życie pięciu osobom.
Nowy oddział bielskiego szpitala przyjmuje pacjentów od 1 stycznia. Jednocześnie może ratować życie pięciu osobom.
Bielsk Podlaski. Problemem są pieniądze.

Bielski szpital ma w końcu oddział intensywnej terapii. Narodził się on w bólach, a i teraz ma trudności z utrzymaniem się przy życiu. Problemem jest jego finansowanie.

- Nasz kontrakt z NFZ musi być co najmniej pięciokrotnie wyższy, by pokryć koszty funkcjonowania oddziału - mówi Bożena Grotowicz, dyrektor SP ZOZ w Bielsku Podlaskim.

Decyzja o budowie OIT zapadła przed rokiem, gdy NFZ postawił warunek jego powstania przy kontraktowaniu innych oddziałów szpitalnych. Szpital zaciągnął na ten cel kredyt, który poręczył miejscowy samorząd powiatowy. Budowa oddziału wraz z wymaganą na nim siecią gazów medycznych kosztowała 6,5 mln złotych.

- Kredyt wzięliśmy na 10 lat. Odsetki wyniosą kolejne 3 mln zł - mówi Grotowicz.
Inwestycję przeprowadzono szybko. Oddział powstał w cztery miesiące.

- Fundusz obiecywał nam, że gdy tylko poinformujemy go o gotowości oddziału do pracy, to zakontraktuje nam jego usługi - opowiada Groto-wicz. - Ale stało się inaczej, chociaż oddział oddaliśmy do października.
Okazało się, że NFZ oddziału nie zakontraktuje i gotowy OIT stał przez dwa miesiące pusty. Dopiero po nagłośnieniu sprawy w ogólnopolskich mediach okazało się, że łóżek intensywnej terapii na Podlasiu brakuje i od 1 stycznia nowy oddział mógł zacząć przyjmować pacjentów.

- Szacujemy, że roczne funkcjonowanie oddziału będzie nas kosztować ok. 3 mln zł. Zaproponowano nam jednak kontrakt na... 400 tys. zł - mówi Grotowicz. - Na dodatek te pieniądze "zdjęto" nam z innych oddziałów, na których w zeszłym roku i tak mieliśmy nadwykonania.

Dlaczego szpital zgodził się na tak niekorzystny kontrakt?
- Mieliśmy do wyboru: wziąć to, co daje fundusz, i walczyć o więcej albo trzymać oddział pod kluczem - wyjaśnia dyrektor. - Nie ma cudów, pieniędzy nam zabraknie po pierwszym kwartale. Zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja.

Na OIT trafiają pacjenci w najtrudniejszym stanie: po wypadkach, trudnych zabiegach chirurgicznych, z zatrzymanym krążeniem. Koszt leczenia pacjenta to 10-12 tys. zł dziennie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna