Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowinka. 100 metrów da się jakoś obejść

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sxc.hu
Nie mogą ani podnieść dachu, ani dobudować ubikacji.

Problemy mieszkańców gminy Nowinka, którzy na części działek nie mogą niczego zbudować, mogą przestać istnieć. - Jesteśmy na dobrej drodze, by tę sprawę załatwić - mówi Bogdan Dyjuk, przewodniczący sejmiku

Nie podjęli uchwał

O tej kuriozalnej sprawie wielokrotnie już na naszych łamach pisaliśmy. W ubiegłym roku okazało się, że część mieszkańców gminy nie ma prawa nawet do niewielkich inwestycji, jak podniesienie dachu czy dobudowanie ubikacji. Dzieje się tak w każdym przypadku, gdy nieruchomość znajduje się bliżej niż 100 metrów od jakiegokolwiek akwenu wodnego. Liczą się tylko jeziora czy rzeki, ale nawet sztucznie stworzone stawy.

Tego typu sytuacja, to skutek braku odpowiednich uchwał dotyczących zagospodarowania przestrzennego. Nie podjęli ich gminni radni jeszcze w ubiegłej dekadzie. Większość samorządów była bardziej zapobiegliwa. I tam, choć nieruchomości znajdują się bliżej niż 100 metrów od wody, budować można.

W gminie Nowinka te przepisy dotykają setek mieszkańców.

Nikt niczego nie zrobił

Dorota Winiewicz, obecna wójt, poruszyła niebo i ziemię, by tę sytuację zmienić. Pisała do różnych ministerstw oraz centralnych instytucji zajmujących się środowiskiem naturalnym. Nikt jednak niczego nie był w stanie zrobić.

Bo jedyną instytucją, która może mieszkańcom Nowinki pomóc jest Urząd Marszałkowski w Białymstoku. Ten już parę miesięcy temu odpowiedział D. Winiewicz, że rozwiązującej problem drobnej korekty rozporządzenia nie dokona. Bo miałoby to być niezgodnie z przepisami. Legalne załatwienie sprawy wymagałoby natomiast sporządzenia nowej inwentaryzacji przyrodniczej gminy. A to kosztowna i długotrwała procedura.

Urząd zajął stanowisko i sprawa ucichła

Wrzesień lub koniec roku

Próbowaliśmy mobilizować do działania radnych z Suwal-szczyzny, B. Dyjuka oraz Leszka Deca. Obaj składali interpelacje, ale z odpowiedzi niewiele wynikało. Niedawno z inicjatywy L. Deca, jego klub radnych PiS, złożył do przewodniczącego sejmiku formalny wniosek, by punkt dotyczący Nowinki znalazł się w porządku obrad przewidzianej na koniec marca sesji. B. Dyjuk tego jednak nie uwzględnił.

- Publiczna debata na ten temat nie byłaby obecnie wskazana - tłumaczy. - Lepiej, by pewne prace przygotowawcze prowadzące do rozwiązania problemu toczyły się na razie w zaciszu gabinetów.

Przewodniczący zapewnia, że po raz pierwszy pojawiła się realna nadzieja, że sprawa przestanie istnieć. O szczegółach nie chce na razie rozmawiać. - W wariancie optymistycznym nowe uregulowania zaczęłyby funkcjonować we wrześniu - mówi. - A w pesymistycznym - pod koniec tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna