- Pojawiło się podejrzenie niedopełnienia obowiązków przez urzędników GDDKiA - informuje Adam Kozub, rzecznik prasowy białostockiej "okręgówki". - Postępowanie nie potwierdziło tych zarzutów.
Chodzi o 2007 rok, kiedy "drogowcy" podpisali z wykonawcą umowę na budowę obwodnicy, choć nie posiadali prawomocnego pozwolenia na budowę. Poza tym nie zadbali o interes Skarbu Państwa. Zgodzili się na zapłacenie kary w przypadku zerwania umowy. To spowodowało, że 2 lata później wykonawca zażądał ponad 40 mln zł odszkodowania.
- Urzędnicy GDDKiA działali w dobrej wierze - wyjaśnia Kozub. Decyzja nie jest prawomocna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?