Od pięciu lat Polska Strefa Inwestycji wspomaga przedsiębiorców. Także podlaskich

Pięciolecie istnienia Polskiej Strefy Inwestycji to jeszcze niewielki jubileusz, ale jednak. Mamy co świętować?

Myślę, że tak. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę tylko nasze województwo i kilka powiatów z warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego, które jako specjalna strefa ekonomiczna obsługujemy. Pięć lat to 106 decyzji o wsparciu, czyli średnio w roku było to 20, 21 decyzji. Tylu przedsiębiorców czyniło co roku nowe inwestycje na obszarze zarządzanym przez Suwalską Specjalną Strefę Ekonomiczną. Planowane nakłady, które przedsiębiorcy zamierzają ponieść sięgają niemal 2,4 mld zł, a dzięki temu powstanie około tysiąca nowych miejsc pracy, a nie można zapominać o miejscach pracy, które dzięki tym inwestycjom zostaną utrzymane. Na przykład, w ostatnich latach, gdy były wydawane zezwolenia (jeszcze w oparciu o starą ustawę), wydawano ich rocznie kilka. Głównie dlatego, że w strefie nie było już nowych terenów inwestycyjnych. Teraz, gdy cała Polska jest strefą ekonomiczną, większość inwestycji odbywa się na gruntach prywatnych, należących do przedsiębiorców. Inwestycji na naszych gruntach strefowych czy samorządowych jest mało. Myślę więc, że rozwiązanie to znacznie przyczyniło się do tego, że rozwój przedsiębiorczości nastąpił. Co prawda z tych pięciu ostatnich lat dwa można wyłączyć, bo w 2020 roku pojawił się koronawirus, którego skutkiem było załamanie na całym świecie, a w 2022 roku wojna w Ukrainie. W 2022 roku wydaliśmy tylko 13 decyzji dla przedsiębiorców, ale taki spadek dotyczył całej Polski. Natomiast w tym roku mamy 18 decyzji, a jest dopiero koniec sierpnia…

Czytaj również:

Czyli sytuacja zmierza w stronę, nazwijmy to, średniej liczby decyzji, jakie w roku wydaje Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna…

Tak, gdy sytuacja nieco się ustabilizowała, znowu inwestycji zaczęło przybywać i mamy kolejne wnioski przedsiębiorców. Uważam, że w tym roku na pewno będzie ich ponad 20.

Wnioski o wejście do strefy składają głownie firmy z Podlaskiego czy także spoza naszego regionu?

Nie, z reguły są to firmy, które funkcjonują w naszym obszarze. Składają je przedsiębiorcy, którzy realizują reinwestycje, czyli kolejne w swoich firmach i mamy też przedsiębiorców z grupy MŚP, czyli z mikro, małych i średnich firm. Z zewnątrz trudno jest nam pozyskać przedsiębiorców, a głównym powodem jest brak obszarów dużych (choćby samorządowych), na których można by taką dużą firmę ulokować. Często pyta nas o to Polska Agencja Inwestycji i Handlu, która szukając takiego obszaru, pyta nas np. o teren od 50 hektarów wzwyż. I nasza odpowiedź jest standardowa, że gruntów uzbrojonych, przygotowanych do prowadzenia działalności w obszarze, którym zarządzamy w ogóle nie ma.

Czytaj również:

To szkoda, bo to oznacza, że dzisiaj nie ma szans dla większych firm.

Są mniejsze działki, ale w tej chwili otworzy się trochę sytuacja w Suwałkach, które wcześniej dostały z Polskiego Ładu prawie 50 mln zł na uzbrojenie kolejnych terenów w strefie, co gwarantuje przygotowanie obszaru rzędu około 60-ciu hektarów. Wiem, że teraz miasto znowu składało wniosek do Polskiego Ładu i pewnie niedługo dowiemy się z jakim efektem. Trochę dziwi, że nie ma takich wniosków z innych części województwa. A proszę pamiętać, że wsparcie wynosi 95 proc., a jedynie 5 proc. to wkład przedsiębiorcy.

A jak to wygląda w okolicach Białegostoku?

Tu dobrym przykładem jest SaMasz, który nie mając już miejsca na rozwój w Białymstoku, kupił grunty w gminie Zabłudów i firma ma teren, na którym może swą działalność rozwijać. Teraz najwięcej wniosków przedsiębiorców dotyczy powiatu białostockiego.

Czytaj również:

W środę (31.08) Polska Strefa Inwestycji wraz z Suwalską Specjalną Strefą Ekonomiczną organizują konferencję w firmie TOBO, która ma siedzibę właśnie terenie powiatu białostockiego.

Jako strefa ekonomiczna mamy zorganizować pięć takich konferencji. Podzieliliśmy je tematycznie, więc będzie mowa o małych i średnich przedsiębiorstwach, o firmach, które posiadają kolejne decyzje o wsparciu lub zainwestują, nazwijmy to, w starych strefach ekonomicznych. Wybraliśmy TOBO, bo to przykład z sektora MŚP. Chcę też przypomnieć przedsiębiorcom, że aby dostać wsparcie na rozwój działalności nie trzeba budować nowego zakładu, bo zmian czy zakup nowej linii technologicznej, nowych maszyn i urządzeń też pozwala skorzystać z ulgi (w tym zwolnienie z podatku PIT lub CIT - red.). Ulgi zależą od wielkości przedsiębiorstwa i wynoszą 50 proc. (duże), 60 proc. (średnie) i 70 proc. (małe i mikrofirma). To jest ulga w podatku, która uwzględnia poniesione nakłady inwestycyjne. Jeśli więc przedsiębiorca zrealizuje projekt i zarabia ma ulgę podatkową, która może wykorzystać w ciągu 15 lat.