Odzyskają prawa miejskie po ponad pół wieku

Lepiej żyć w mieście niż na wsi. Zawsze to większy prestiż. Wielu z nas pamięta czasy, kiedy Krynki były miastem. Teraz wracamy do przeszłości, z czego można się tylko cieszyć - mówią starsi mieszkańcy Krynek.

Dla nich Nowy Rok oznacza nową rzeczywistość. 1 stycznia Krynki odzyskają prawa miejskie, które utraciły w 1950 r.

Mieszkańcy zmienili zdanie

- Po raz pierwszy Krynki stały się miastem dzięki decyzji króla Zygmunta Starego. Było to w 1509 roku. Obchodzimy zatem 500-lecie tamtego wydarzenia - przypomina Jolanta Gudalewska, wójt Krynek, która już jutro zostanie burmistrzem tej miejscowości.

Starania o odzyskanie praw miejskich rozpoczęto w Krynkach w 2005 r. Mieszkańcy gminy mogli wypowiedzieć się na ten temat podczas konsultacji społecznych.

Większość była za przywróceniem Krynkom statusu miasta. Przy okazji konsultacji przypomniano, jak to w 1950 r. Krynki utraciły prawa miejskie na wniosek... samych mieszkańców, którzy wówczas stwierdzili, że wolą żyć na wsi niż w mieście! Na taką decyzję wpłynęły stawki podatków: w tzw. strefie wiejskiej były niższe.

- Kiedy było już wiadomo, że odzyskamy prawa miejskie, ludzie zaczęli obawiać się wyższych stawek podatkowych. Ich obawy są bezpodstawne, ponieważ podatki ustala rada gminy. Po 1 stycznia mieszkańcy nie będą też musieli wymieniać swoich dokumentów. Te, które mają w tej chwili, zachowają ważność do określonych wcześniej terminów - dodaje pani wójt.

Feta obok ronda

Sporo mieszkańców Krynek deklaruje, że nowy rok przywita na placu Jagiellońskim, gdzie odbędzie się organizowany przez gminę sylwester pod chmurką. Zabawa zostanie zorganizowana obok słynnego kryńskiego ronda (odchodzi od niego 12 ulic; drugi taki obiekt znajduje się w Paryżu). Impreza rozpocznie się o godz. 22.

Przed północą w Krynkach pojawi się król Zygmunt Stary, który przekaże klucze do miasta wójt Jolancie Gudalewskiej. Podczas zabawy nie zabraknie koncertów i fajerwerków.