MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Leonid Szeszko. Duchowny z charakterem zginął w wypadku

AREK
Był kapłanem, którego wiecznie gdzieś gnało: ciągle upiększał Cerkiew, demonstrował w obronie puszczy, służył Bogu i ludzio

Przykro mi bardzo. To był nietuzinkowy Człowiek. A jeszcze wczoraj, około 20.30, gdy wychodziłam z cmentarza, widziałam jak batiuszka Szeszko kosił trawę na cmentarzu. Chciałam podejść, ale rano miałam wieźć mamę do lekarza do Białegostoku, a on kosił zawzięcie, pomyślałam, że pogadam z nim innym razem. Innego razu nie będzie - napisała 6 czerwca na swoim profilu na Facebooku Krystyna Kościewicz, hajnowska dziennikarka.

To właśnie feralnego 6 czerwca o. Szeszko swoim passatem wracał z Siemiatycz do Hajnówki. Odwoził tam wcześniej chrześniaka jednej z parafianek. Około godz. 23 w Nowosiółkach stracił panowanie nad kierownicą, zjechał na lewy pas i uderzył w przydrożne drzewo.

Poniósł śmierć na miejscu. Według nieoficjalnych informacji duchowny prawdopodobnie zasnął za kierownicą.

Prawnik i duchowny

Ojciec Leonid Szeszko, o czym mało kto wie, zanim został duchownym ukończył Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W 1984 r. został absolwentem prawosławnego seminarium duchownego w Jabłecznej.

- Dźwigaliśmy dopiero monastyr w Supraślu z ruin. Bardzo się zaangażował w pracę. Poznałem go wtedy - wspomina Eugeniusz Czykwin, były poseł, szef „Przeglądu Prawosławnego”. - Pamiętam, że mówił, iż wybiera się na studia teologiczne za granicę.

Po ukończeniu w 1988 r. Akademii Duchownej w Moskwie, jako świeżo wyświęcony kapłan został skierowany do pracy w Soborze św. Trójcy w Hajnówce.

- Zaczynał służbę w naszej parafii jako wikariusz. Też wtedy byłem wikariuszem. Znaliśmy się więc wiele lat - mówi ks. Michał Niegierewicz, proboszcz parafii św. Trójcy.

- Kapitalny duchowny. Mądry, oczytany, z podejściem do młodzieży - opowiada jedna z hajnowianek. - Jako uczennica liceum chodziłam na pielgrzymki, które organizował. Nie było wówczas lepszego spowiednika. Miał prawdziwy dar. Dzieciaki lgnęły do niego. Nikt tak jak on nie potrafił pomagać w młodzieńczych rozterkach, tłumaczyć sens życia, dodawać otuchy i studzić „gorącą krew”.

Ale w 1986 r. ojciec Leonid musiał opuścić ukochaną parafię, gdyż dekretem metropolity Bazylego został mianowany proboszczem nowej parafii Narodzenia św. Jana Chrzciciela w Hajnówce. I zaraz też ruszyła budowa cerkwi, w pobliżu prawosławnego cmentarza.

Człowiek z charakterem

Ale ojciec Leonid Szeszko, jak każdy człowiek z charakterem miał też swoje nawyki. Do miejscowych legend przeszło to, iż liturgie przez niego koncelebrowane trwały najdłużej ze wszystkich w dekanacie hajnowskim.

W czasie ich sprawowania, np. przestrzegał reguł cerkiewnych w najdrobniejszych szczegółach. Nawet takich, które miały już charakter raczej historyczny i mogły zostać bez szkody dla powagi nabożeństwa pominięte.

Potrafił też twardo odmówić chrztu, kiedy okazywało się, iż rodzice chrzestni przystępują do tego sakramentu niezgodnie z cerkiewnymi zasadami.

W obronie puszczy

W ostatnich latach zaangażował się też mocno w obronę Puszczy Białowieskiej, o co wielu miało do niego pretensję. Stanął bowiem twardo po stronie tych, którzy uważają, iż puszcza ginie, i żeby ją ratować trzeba czasami użyć pił i siekier.

- Aneks zwiększający rębinę drewna w puszczy idzie w dobrą stronę - mówił bez cienia wątpliwości. - Bo to, co jest w tej chwili z powodu działalności pseudoekologów, woła o pomstę do nieba. To bałagan i tragedia. Chore, obumarłe drzewa zalegają i gniją, zanieczyszczając powietrze i zaburzając ekosystem. Kornik ze świerku przerzuca się na dębinę. Fałszywa troska o las powoduje fatalne skutki dla całej przyrody. Ja też jestem ekologiem i doprawdy nie mogę się nadziwić, że są ludzie, którzy tego nie rozumieją i żadne racjonalne argumenty do nich nie trafiają.

Żegnały go tłumy

Ojca Leonida Szeszko żegnało w ostatni piątek mnóstwo ludzi. Byli tam nie tylko jego parafianie, ale też wierni z całej Hajnówki i okolic. Nie zabrakło władz miasta i powiatu, zaprzyjaźnionych duchownych katolickich oraz delegacji leśników. Duchowny spoczął przy cerkwi, którą zbudował. To wielkie wyróżnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna