- Bardzo lubię przygotowywać potrawy z dziczyzny i regionalne - mówi pani Małgorzata. - Choć dziczyzna jest trudnym mięsem do przygotowania.
Gotowanie to jej pasja. Można powiedzieć, że przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, bo babcia i mama też lubiły gotować. Od 2008 r. pani Małgorzata z powodzeniem bierze udział w konkursach Nasze Kulinarne Dziedzictwo. Zdobyła już jedną Perłę - za Biebrzańskiego Leszcza w zalewie octowej. Swoim gościom organizuje też warsztaty kulinarne. Przyznaje, że niektórzy wybierają jej kwaterę ze względu na kuchnię.
- Widać, że zapanowała moda na dobre jedzenie- podkreśla Małgorzata Ostapowicz.
Biruta Zimnicka w regionie kojarzona jest przede wszystkim z sękaczami i mrowiskami, które piecze na sprzedaż (za te ciasta zdobyła też Kulinarne Perły). Tym razem postanowiła odkurzyć przepis na ser owocowy. Robi go z jabłek antonówek i śliwek węgierek, które z dodatkiem cukru gotuje bardzo długo - przez 10 godzin, aż staną się bardzo twarde. Następnie wkłada do tzw. sernika i uciska. Po dwóch dniach staje się tak twardy, ze można go kroić.
- Taki sernik może leżeć i trzy lata, nie zepsuje się - mówi pani Biruta.
Dodaje, że jest to bardzo stary przepis, pochodzący z Litwy. Kiedyś ludzie nie mieli słoików, więc przygotowywali sobie w ten sposób przetwory z owoców na zimę. Dziś taki sernik to prawdziwy rarytas.
Więcej zdjęć tutaj http://www.podlaskie.strefaagro.pl/galeria/nasze-potrawy-nagrodzone-perla-zdjecie-4
Tomasz Siergiejewicz, właściciel restauracji w Łomży, w tym roku zdobył swoją trzecią Perłę - za szczupaka faszerowanego pieczonego w tataraku. Wcześniej otrzymał je za węgorza w sosie koperkowym oraz pasztet z sandacza z rakami.
- Te Perły dały mi impuls do dalszej pracy - mówi Tomasz Siergiejewicz.
Dodaje, że po zdobyciu ostatniej Perły od razu zauważył wzrost zainteresowania nagrodzonym szczupakiem.
- Przygotowujemy już nowe etykiety informujące o tym, że zdobył on nagrodę Perły. - Ludzie już ją kojarzą i chcą spróbować nagrodzonych produktów.
Pan Tomasz zamierza wpisać nagrodzone danie na ministerialną listę produktów tradycyjnych, gdzie będzie się ono nazywało łomżyński szczupak faszerowany pieczony w tataraku.
- Myślę, że Perła pomoże nam w sprzedaży i promocji naszych produktów - mówi Grażyna Putkowska z Rotek, która produkuje tradycyjne wędliny i sery (Perłę otrzymała za ser nadbużański dojrzewający). Wraz z mężem prowadzi ona ponad czterdziestohektarowe gospodarstwo. Aby mieć więcej czasu na produkcję wędlin i serów, w minionym roku zrezygnowali z hodowli krów. Otworzyli natomiast sklep ze swoimi wyrobami w Siemiatyczach.
- Teraz mleko do produkcji serów kupujemy u rolników z sąsiedniej wsi - mówi pani Grażyna. - Jest to sprawdzone źródło.
Nie żałuje, że postawiła na przetwórstwo kosztem produkcji mleka. Widać, że biznes się sprawdził.
Latem, kiedy w okolicy było wielu turystów, sery i wędliny sprzedawały się bardzo dobrze. W prace w przetwórni i sprzedaż zaangażowana jest cała rodzina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?