Ortopedia musi być otwarta!

Adam Dębski rzecznik NFZ w Białymstoku

Adam Dębski rzecznik NFZ w Białymstoku

Każdy oferent ma prawo złożyć odwołanie. W ostatnich latach Gramed realizował kontrakt w ramach tzw. hospitalizacji planowej. W konkursie na 2012 r. nie ubiegał się jednak o umowę w trybie hospitalizacji planowej, ale zwykłej. Różnica między nimi polega m.in. na tym, że w trybie hospitalizacji zwykłej podmiot zobowiązuje się do całodobowej gotowości do przyjęcia pacjentów.

Niepodpisanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia umowy na świadczenie usług ortopedycznych to spory kłopot dla pacjentów z Grajewa i okolicznych miejscowości.

Lekarze ze Szpitala Ogólnego w Grajewie przyjmują tylko "proste" przypadki. Pacjenci z bardziej skomplikowanymi złamania mi lub urazami są odsyłani do Łomży. Chory musi przejechać w karetce 60 kilometrów. A trzeba pamiętać, że niektóre przypadki wymagają natychmiastowej pomocy.

Oddział ortopedyczny w grajewskim szpitalu do końca ubiegłego roku prowadziła prywatna firma Gramed, ale nie wygrała konkursu na tegoroczny kontrakt. Zdaniem Adama Dębskiego, rzecznika podlaskiego oddziału NFZ, firma nie otrzymała kontraktu, ponieważ jej oferta nie spełniała minimalnych wymagań określonych przez ministra zdrowia i prezesa funduszu.

Na biurko Jacka Roledera, prezesa białostockiego NFZ, trafiło już stanowisko radnych powiatu w tej sprawie. Rajcy zwracają uwagę na utrudnienie mieszkańcom dostępu do świadczeń oraz na to, że w szpitalu istnieje oddział ratunkowy, co tym bardziej uzasadnia potrzebę istnienia oddziału i poradni ortopedycznej.

- Trudno dyskutować z tymi argumentami. Taki oddział jest nam potrzebny - uważa Grzegorz Dembski, dyrektor szpitala.

Takiego samego zdania są władze powiatu.

- To duży problem - mówi Jarosław Augustowski, starosta powiatu grajewskiego.