Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści próbują nowych sztuczek w wyłudzaniu. Sprawdź jakich

Dorota Biziuk [email protected]
– Oszuści chcieli wyłudzić ode mnie 1200 złotych za takie oto elementy – mówi Mikołaj Talarczyk z Sokółki
– Oszuści chcieli wyłudzić ode mnie 1200 złotych za takie oto elementy – mówi Mikołaj Talarczyk z Sokółki
Dwaj mężczyźni próbowali wyłudzić pieniądze od agenta ubezpieczeniowego z Sokółki.

st. asp. Marta Kurylonek, oficer prasowy KPP w Sokółce

st. asp. Marta Kurylonek, oficer prasowy KPP w Sokółce

Ostatnie zawiadomienie o wyłudzeniu pieniędzy wpłynęło do naszej komendy dwa tygodnie temu. Okazało się, że 87-letni mężczyzna odebrał telefon od rzekomego wnuczka, który poprosił go o przelanie na wskazane konto 18 tys. zł. Starszy człowiek wykonał polecenie i dopiero po jakimś czasie zorientował się, że został okradziony. Niestety, nie jest to odosobniona historia. Ofiarami oszustw finansowych padają przede wszystkim osoby starsze i samotne. Wszystkich, którzy zetknęli się z takimi zdarzeniami, prosimy o kontakt z policją.

Nie dałem się oszukać. Teraz chcę przestrzec innych, żeby mieli się na baczności, bo wiem, że to nie była pierwsza taka historia w naszym mieście - mówi Mikołaj Talarczyk, agent ubezpieczeniowy z Sokółki.
W miniony czwartek do biura, w którym dyżurował pan Mikołaj, przyszedł mężczyzna.

- Twierdził, że chce ubezpieczyć samochód na szwajcarskich numerach rejestracyjnych i poprosił o przygotowanie kalkulacji kosztów - opowiada sokółczanin.
W czasie tej rozmowy do biura wszedł inny mężczyzna, który chciał sprzedać elementy układu scalonego od monitora komputerowego - po 12 zł za sztukę. Pan Mikołaj nie był zainteresowany tą ofertą. Za to właściciel szwajcarskiego samochodu stwierdził, że to bardzo dobra cena i chciał kupić 100 sztuk tego towaru. Nie miał jednak wystarczająco dużo gotówki.

- Wyciągnął z kieszeni 100 zł i powiedział, że jedzie do banku po pieniądze - relacjonuje Talarczyk.
Po kilkunastu minutach zadzwonił telefon w jego biurze. - To był ten sam mężczyzna. Twierdził, że w banku jest kolejka. Chciał, żebym zapłacił 1200 zł za części ze swoich pieniędzy, a on wróci i ureguluje dług. Odmówiłem. Dzwonił jeszcze dwa razy - dodaje pan Mikołaj.
W końcu właściciel towaru zabrał 100 zł, zostawił kilka sztuk towaru i opuścił biuro. Właściciel szwajcarskiego samochodu nie pojawił się już.

- Jestem przekonany, że obaj panowie działali razem. Myśleli, że skoro jestem starszym człowiekiem, to łatwo dam się oszukać. Ale się przeliczyli - podkreśla pan Mikołaj.
Towar, który próbowano mu sprzedać, kosztuje ok. 4 zł za sztukę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna