Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piątnica. Urzędniczka wygrała sprawy w sądzie, ale do pracy nie wróci

Bartosz J. Klepacki
Urzędniczka pracę straciła w lipcu ub. roku. Od tego czasu w sądzie toczyły się sprawy. Urzędniczka je wygrała, ale do pracy nie wróci. Powód? Rezultaty przeprowadzonego audytu ośrodka.
Urzędniczka pracę straciła w lipcu ub. roku. Od tego czasu w sądzie toczyły się sprawy. Urzędniczka je wygrała, ale do pracy nie wróci. Powód? Rezultaty przeprowadzonego audytu ośrodka. Archiwum
Urzędniczka wygrała sprawy w sądzie, ale do pracy nie wróci. Nadzorujący ją wójt zawiadomił śledczych.

Rzekome dyskredytowanie wójta, a także zaangażowanie polityczne - to w ocenie Pawła Maczyńskiego z Polskiej Federacji Związkowej Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej, główne i pozorne, co przyznał Sąd - powody zwolnienia byłej kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Piątnicy.

. Zarzuty federacji odpiera wójt gminy Krzysztof Kozicki, sprawujący nadzór nad OPS-em. Jak mówi, w ośrodku latami dochodziło do nieprawidłowości, co wykazała kontrola.

- Docierało do mnie wiele sygnałów od mieszkańców o tym, co się dzieje i jak zarządzany jest ośrodek. Mimo to, chciałem by pracowała dalej, proponując jej inne, nie kierownicze stanowisko. To, co mi jest zarzucane aż ciężko skomentować - wyjaśnia Kozicki.

Urzędniczka pracę straciła w lipcu ub. roku. Od tego czasu w sądzie toczyły się sprawy. Urzędniczka je wygrała, ale do pracy nie wróci. Powód? Rezultaty przeprowadzonego audytu ośrodka.

- Nie chcę komentować wyników kontroli. Zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa - mówi Kozicki.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, lista zarzutów jest długa. Chodzi m.in. o przyjęcie korzyści majątkowej, zatrudnienie pięciu osób z rodziny i bliskiego otoczenia, a także niejasne rozstrzyganie przetargów. Konkursy ofert na usługi transportowe wygrywał kuzyn urzędniczki. Oferował najtańszą stawkę za kilometr, ale w szybkim tempie ona rosła, prawie dwukrotnie z 1,80 do 3 zł za kilometr. Uzasadniane to było wzrostem kosztów paliwa. Kontrola tymczasem miała wykazać, że okresie podwyższania stawki ceny paliwa na rynku były stabilne. W tej sprawie zabezpieczono dokumenty oraz komputer, a postępowanie wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Łomży. Argumenty o kontroli nie przekonują broniących urzędniczki. Jak twierdzą, wójt gra na czas, aby byłej kierownik nie przywrócić do pracy.

- Pan wójt znalazł dobry sposób na to, aby przedłużyć czas. Jeżeli miałby zastrzeżenia, to czemu nie ujawnił ich w pierwszym zwolnieniu tylko akurat teraz. Nie chcę zdradzać naszej linii obrony, ale z tego co się orientuję to zarzuty są ogólnikowe i niczym nie poparte. Będziemy dalej działać w sprawie - wyjaśnia Paweł Maczyński z PFZPSiPS.

Przedstawiciele federacji postanowili, aby sprawa zrobiła się medialna. Przedstawione przez nich stanowisko opiera się na dokumentach przekazanych przez urzędniczkę.

My nie reprezentujemy automatycznie stron, jesteśmy w tym bardzo ostrożni, działania podejmujemy po wnikliwej analizie - dodaje Maczyński.

Ze stoickim spokojem do sprawy podchodzi wójt Kozicki. Czeka na rozstrzygnięcie prokuratury. Jak argumentuje, na nadużycia oczu przymykać nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna