Podlaskie. Ponad godzinny postój TLK "Hańcza" w Białymstoku? Będzie czas na kawę w Mc'Donaldzie - kpią internauci

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
- O wakacyjnym rozkładzie jazdy pociągów będziemy informować w najbliższym czasie - zapewnia Agnieszka Serbeńska z PKP Intercity.
- O wakacyjnym rozkładzie jazdy pociągów będziemy informować w najbliższym czasie - zapewnia Agnieszka Serbeńska z PKP Intercity. Wojciech Wojtkielewicz
Są takie sytuacje, że tylko śmiech nas uratuje. Choć prace nad wakacyjnym rozkładem jazdy pociągów wciąż trwają, pasażerowie prześcigają się w pomysłach na zagospodarowanie pauzy w podróży.

Chodzi o pociąg TLK "Hańcza" relacji Kraków - Suwałki, przez Warszawę, który startuje o godzinie 4:35, a o godz. 12:52 dojeżdża na stację w grodzie nad Czarną Hańczą.

O godz. 10:23 skład jest w Białymstoku, skąd odjeżdża w dalszą podróż o 10:59. To 36-minutowy postój. Jeśli komuś wydaje się to długo, niech wyobrazi sobie, że od wakacji przystanek będzie trwał niemal dwa razy dłużej - bo aż 69 minut. Tak wynika z nieoficjalnych informacji, jakie pojawiły się w mediach społecznościowych na fanpage'u "Kolej w Podlaskiem". "Hańcza" ma być w stolicy regionu o godz. 9.51, a odjechać dopiero o 11.

- Patrzę na wakacyjny rozkład jazdy i oczom nie wierzę. Kto i dlaczego wymyślił 69 minut postoju Hańczy w Białymstoku? - skomentował jeden z internautów.

Inni są pragmatyczni albo złośliwie ironizują.

- To idzie wyskoczyć po książkę na dworcu do księgarni, pójść po kawę do Mc'Donalda, odpocząć na ławce na peronie, popatrzeć na pociągi i można jechać dalej... - czytamy.

Czytaj też: Pociąg Białystok - Waliły znowu jeździ. I tak prawie do końca września (zdjęcia)

- Drugie, długie śniadanie w dworcowej restauracji - dodaje inny potencjalny pasażer.

Dłuższy postój, to dłuższy czas przejazdu.

- To na pewno utrudnienie, zwłaszcza w wakacje, kiedy ludzie zaczną wracać w rodzinne strony albo odwiedzać turystycznie ten region - uważa Anna Wałkowicz. Sama jest turystką z Tarnowa. Była w Janowie w gminie Narewka, na zjeździe ze znajomymi. W Białymstoku była przejazdem. Spotkaliśmy ją na dworcu, gdy czekała na pociąg do Krakowa. - Jestem pierwszy raz na Podlasiu, nie wiele zobaczyłam. Ale klimat jest bardzo przyjemny, jest mnóstwo tras rowerowych. Nie wykluczone, że kiedyś tu wrócę. Lubię jeździć pociągami. Ale dobrze by było, żeby jednak nie spędzać całego dnia w podróży.

Spółka PKP Intercity nie zaprzecza, ale i nie potwierdza doniesień o zmianach w kursowaniu "Hańczy". W zespole prasowym usłyszeliśmy, że prace nad wakacyjnym rozkładem jazdy pociągów wciąż trwają i dopóki nie zostanie zatwierdzony, nie ma czego komentować.

- O wakacyjnym rozkładzie jazdy pociągów będziemy informować w najbliższym czasie - zapewnia Agnieszka Serbeńska z PKP Intercity.

Wiadomo jednak, że korekta rozkładu jazdy wynikać będzie m.in. z prac modernizacyjnych. Na trasie Białystok - Warszawa wciąż trwa remont na linii kolejowej. To w ramach Rail Baltica. Polski odcinek projektu transeuropejskiego korytarza (w przyszłości połączy Niemcy, Polskę, Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię), zostanie ukończony do 2027 roku. Będzie biegł przez Białystok, Ełk, Olecko, Suwałki i Trakiszki. Do 2022 ma być gotowy cały odcinek Warszawa - Białystok. W tym roku ruszyły prace na ostatnim jej fragmencie Czyżew­ - Białystok.

Zobacz także: Rail Baltika ma pecha. Na szybką kolej poczekamy. Bo oferty są za drogie

Wiążą się z likwidacją przejazdów i budową skrzyżowań dwupoziomowych. Pociągi będą mogły jeździć do 200 km/h, a z Warszawy do Białegostoku dotrzemy w 1,5 godziny. Tylko 20 minut dłużej niż prawdopodobny postój "Hańczy".

- Nie znam tych planów, więc ciężko mi się wypowiedzieć na ten temat. Za pewne wynika to z przyczyn technologicznych. Należy też pamiętać, że remont oznacza zmniejszenie przepustowości linii kolejowej. Ty może być wymuszony postój "Hańczy" - sądzi Paweł Dubrawa, prezes Stowarzyszenia Sympatyków Kolejnictwa "Kolejowe Podlasie". - Poza tym pociąg nie będzie stał przez ponad godzinę bezczynnie. Tworzą go dwa skład. Jeden jadący z Grodna do Krakowa, drugi z Suwałk do Krakowa. Oba są łączone na stacji Białystok. Ponad to następuje wymiana lokomotywy ze spalinowej na elektryczną w pociągu jadącym z Suwałk, gdyż na odcinku z Sokółki do Suwałk nie ma trakcji elektrycznej. To wszystko trwa. Chociaż nie koniecznie musi godzinę.

iPolitycznie - w jakim momencie w relacji polsko-ukraińskich jesteśmy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
sondor

Podam dla przykładu jeszcze lepszy cyrk z koleją-rok ubiegły i wyjazd z Suwałk do Gdańska. Najprościej byłoby dojechać PKSem do Ełku i tam wsiadamy do pociągu, tak tylko że pociąg odchodzi w kierunku Gdańska 8 min przed przyjazdem PKS, więc dojazd do Giżycka -tam z kolei czeka się około 46 min na ten sam pociąg. Ci "myślący inaczej" którzy układali rozkłady jazdy zapewne jeżdżą samochodami, a pozostali niech kombinują sobie!!!

J
Jamcijest

Za II RP szybciej można było dojechać luxtorpedąz Warszawy do Augustowa i do tego przez Grodno.

G
Gość
2 czerwca, 10:43, Mój podpis:

W Polsce jest kilka skansenów PRL m.in.: PKP (cała organizacja, bez względu na nazwę spółki), ogródki działkowe, spółdzielnie mieszkaniowe, PSS w Białymstoku...

Po PRL-u, rozmodleni odziedziczyli zelektryfikowane linie. Jedną z pierwszych rzeczy było złomowanie wszystkiego i sprzedawanie za grosze.

Gdyby PKP była skansenem PRL-u, to do Warszawy byłoby kilkanaście pociągów dziennie.

M
Mój podpis

W Polsce jest kilka skansenów PRL m.in.: PKP (cała organizacja, bez względu na nazwę spółki), ogródki działkowe, spółdzielnie mieszkaniowe, PSS w Białymstoku...

G
Gość

pomyslowosc Kolei nie zna granic!

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie