MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podręczniki do szkoły kosztują 800 zł! A nie można kupić używanych. Bo takie są przepisy

Agata Sawczenko
Na razie rozglądamy się z synem za nowymi podręcznikami – mówi Ludmiła Żukowska, mama siedmioletniego Eryka
Na razie rozglądamy się z synem za nowymi podręcznikami – mówi Ludmiła Żukowska, mama siedmioletniego Eryka
Eryk Żukowski we wrześniu idzie do pierwszej klasy. Wczoraj z mamą kupował podręczniki. - Dla niego ta wyprawa to frajda, dla mnie spory wydatek - mówi Ludmiła Żukowska.

Na podręczniki do pierwszej klasy szkoły podstawowej trzeba wydać około 300 złotych. Jeszcze więcej zapłacą rodzice dzieci, które w tym roku idą do gimnazjum. Tu komplet książek dla pierwszoklasisty kosztuje nawet 700-800 złotych.

Tylko nowe

Najgorsze jest to, że rodzice uczniów pierwszych klas szkół podstawowych i gimnazjum nie mogą kupić podręczników używanych. Od września będzie obowiązywać nowa podstawa programowa (tj. ministerialne wytyczne) i programy nauczania, zmieniły się więc również i książki.

- Dwa lata temu kupiłam komplet podręczników do gimnazjum dla syna. Teraz znów muszę wydać mnóstwo pieniędzy, bo do pierwszej klasy gimnazjalnej idzie córka! - denerwuje się Anna Kamińska, białostoczanka.
W podobnej sytuacji jest mnóstwo rodziców. Bo nawet jeśli nie mają starszych dzieci, to wielu liczyło, że kupią podręczniki używane, tańsze. A teraz boją się, że tak wysokie wydatki czekają ich co roku. Bo od roku obowiązują nowe przepisy, które zniosły ustawowy limit dotyczący stosowania przez szkoły podręczników do określonego przedmiotu. Nauczyciele mogą co roku zmieniać podręczniki dla starszych klas, co uniemożliwia korzystanie z nich w następnych latach przez młodsze rodzeństwo lub uczniów.

Choć dyrektorzy obiecują, że będą kierować się zdrowym rozsądkiem.
- My zmieniamy podręczniki tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Gdy okazuje się, że np. rysunki są nieczytelne albo są błędy w tekście - mówi Ewa Zając, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 15 w Białymstoku. - Poza tym decyzję o zmianie podręcznika podejmują wspólnie wszyscy nauczyciele danego przedmiotu. Mam więc do nich zaufanie.

Dotacje dla najuboższych

Jednak rodzice boją się, że i tak podręczniki będą zmieniane zbyt często.
- Nawet niezorientowany rodzic dobrze wie, że wybór zestawu podręczników dla klasy to coroczna "wolna amerykanka" - mówi Ludmiła Żukowska. - Podejrzewam, że jeszcze parę razy będę musiała kupić synowi nowy zestaw książek.

- Podobno zdarza się, że wydawnictwo w zamian za wybranie jego nowych podręczników oferuje szkole np. nowy komputer. A kto za to tak naprawdę płaci? Oczywiście my, rodzice - martwi się Anna Kamińska.

- Wszystkie decyzje o zmianie podręczników muszą być merytoryczne - przestrzega Małgorzata Palanis, rzecznik Kuratorium Oświaty w Białymstoku. - Tu jest potrzebny zdrowy rozsądek - dodaje i przypomina, że rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej mogą starać się o dofinansowania do książek (do I i II klasy SP - 150 zł, do III - 170, a do I klasy gimnazjum - 280 zł). Miesięczny dochód na członka rodziny nie może przekraczać 351 zł. s

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna