Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pójdą w butach ale bez pieniędzy

Aleksandra Gierwat [email protected]
W pogotowiu trwa awantura o podwyżki!
W pogotowiu trwa awantura o podwyżki! Rys. Z. Nicewicz
Łomża. Nie chcemy jałmużny - twierdzą pracownicy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży. Wszystko wskazuje na to, że będą strajkować, ponieważ w rozmowach między nimi a dyrekcją nikt nie chce ustąpić.

Ratownicy medyczni, kierowcy i pielęgniarki, łącznie ponad 200 osób, żądają podwyżek o 40 procent. Chcą zarabiać minimum 2 tys. zł. Na to Grzegorz Wasilewski, dyrektor pogotowia, zgodzić się nie chce, twierdząc, że nie ma pieniędzy. Wcześniej jednak dołożył do wynagrodzenia lekarzom. Ile? Wasilewski zasłania się tajemnicą.

Buty ochronne na otarcie łez
Dyrektor obiecał spełnić jednak inny postulat pracowników - zakup obuwia ochronnego.

- Jeździmy do ludzi, musimy jakoś wyglądać - tłumaczy ratownik Zbigniew Kołakowski. - Niejednokrotnie wyciąga się ludzi z rowów, z zasieków, pracownicy wracają ubłoceni.

- Jeśli w pracy zniszczę swoje prywatne buty, to sam muszę za nie zapłacić z mojej niskiej pensji - denerwuje się Kazimierz Borkowski, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność.

Do tej pory porządne skórzane buty, sprawdzające się i zimą, i w upałach, dyrekcja zafundowała zaledwie jednej załodze. I to dzięki związkowi.

Teraz na takie obuwie oczekuje reszta pracowników. Dyrektor już zapowiedział, że po 250 zł za parę płacić nie zamierza. Ale ratownicy domagają się tylko, by obuwie spełniało normy.

- Jeśli dyrektor nie będzie ich przestrzegał i nas oszuka, to wystawimy wszystkie te buty pod jego gabinetem - odgrażają się.

Jałmużnę oddajcie lekarzom
Jedną bitwę udało się wygrać, ale wojna wcale się nie zakończyła.
- Nasi koledzy są zbulwersowani ostatnią ofertą dyrekcji - mówi o nastrojach w pogotowiu Borkowski. - Taką jałmużnę niech oddadzą tym, którzy dostali podwyżki w styczniu.

Pracownicy przypuszczają, że dyrekcja celowo przedłuża rozmowy. W marcu obiecano im dziesięć procent podwyżki oraz premię. Jej wysokość dyrektor miał wyliczyć do 8 kwietnia. Teraz jednak nawet premii nie będzie.

Ponieważ ciągnące się od stycznia negocjacje są jak dotąd bezowocne, w przyszłym tygodniu obie strony mają wybrać mediatorów.

Wszystko wskazuje na to, że strajk jest raczej przesądzony.

- Możemy jedynie uspokoić pacjentów, że karetki będą wyjeżdżać - zapewnia Borkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna