MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy Kacperkowi

Katarzyna Chojnowska [email protected]
Kacperek rzadko bywa w Ełku, ale nawet wtedy, kiedy jest, raczej nie widuje się z rówieśnikami. Za naszym pośrednictwem pozdrawia więc wszystkich kolegów i koleżanki z przedszkola.
Kacperek rzadko bywa w Ełku, ale nawet wtedy, kiedy jest, raczej nie widuje się z rówieśnikami. Za naszym pośrednictwem pozdrawia więc wszystkich kolegów i koleżanki z przedszkola. fot. K. Chojnowska
Żadne słowa nie wyrażą tego, co się wtedy czuje - mówi ze łzami w oczach Martyna Sikorska o chwili, w której dowiedziała się, że jej 7-letni Kacper ma białaczkę. - Najpierw szuka się winnych, pyta, dlaczego właśnie na nas wypadło? Zastanawialiśmy się, czy to nie była nasza wina.

Ty też możesz pomóc

Ty też możesz pomóc

Rodzice Kacperka proszą wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc. Pieniądze można wpłacać na nr konta: 80 1540 1072 3022 50805248 0001 Bank Ochrony Środowiska Oddz. w Ełku, z dopiskiem: Darowizna na leczenie i rehabilitację dla Kacperka.

O chorobie synka państwo Sikorscy dowiedzieli się na początku czerwca. Kacperek skarżył się, że boli go ręka, później nóżka, potem druga. Częste wizyty u lekarza zakończyły się skierowaniem do szpitala. Tam Sikorscy usłyszeli diagnozę, która zabrzmiała jak wyrok: białaczka.

Od tej pory Kacperek niemal cały czas spędza w białostockim szpitalu. W domu, w Ełku był dwa razy, na trzydniowej przepustce. Miał już chemioterapię, bierze sterydy i całe mnóstwo leków.

- Najpierw 11, potem dziewięć i siedem, aż spytałem lekarza, czy nie może ich podawać w strzykawce - wymienia Kacperek. - Teraz na śniadanie dostaję tylko trzy, potem jeden i wieczorem dwa. Najgorsza jest taka duża tabletka w opłatku.

Całe dnie dzielny pacjent spędza z mamą, tata odwiedza ich głównie w weekendy. Panią Martynę wspierają na duchu nie tylko rodzina i przyjaciele, ale również mamy dzieci, które wraz z Kacperkiem leżą na oddziale. Martyna Sikorska stara się być silna, głównie przez wzgląd na synka. Ten jednak dobrze widzi, kiedy oczy mamy zachodzą łzami.

- Ciężko mu wytłumaczyć, że nie może pograć w piłkę z kolegami, że nie pójdzie do szkoły od września - przyznaje mama Kacperka. - Z drugiej strony, czasem zadaje tak mądre i poważne pytania, jakich nie zadałby niejeden dorosły.

Kacperka czeka jeszcze długi pobyt w szpitalu. Gdy wraca do domu, ten musi być odpowiednio przygotowany. Wszystkie pokoje są sterylnie czyste, goście przy wejściu dostają maseczki, powietrze odkaża specjalne urządzenie, pościel zmieniana jest codziennie. Rodzice muszą jeszcze kupić nowe meble, w tym łóżeczko, bo stare mogłoby być dla synka zagrożeniem.

- Nie mamy na bieżące opłaty, a kupiliśmy filtr powietrza - przyznaje Martyna Sikorska. - Zdrowie Kacperka jest najważniejsze.

Jak często bywa w takich przypadkach, rodzinie przydałaby się pomoc finansowa. Na razie rodzinę wsparła Pro Medica, w której pracuje Martyna Sikorska oraz przedszkole nr 2, do którego uczęszczał Kacper. To jednak nie wystarczy na artykuły sanitarne, leki czy częste wizyty w szpitalu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna