Putkowscy prowadzą gospodarstwo rolne o powierzchni 40 ha, zajmują się także produkcją tradycyjnych wędlin i serów. Z produkcją wędlin ruszyli w 2011 r. Skorzystali z dofinansowania unijnego (200 tys. zł) – wykorzystali je na remont budynku, w którym uruchomili przetwórnię, zakup samochodu chłodni, utwardzenie terenu przed masarnią oraz częściowo zakup urządzeń, na których są wytwarzane wędliny.
– Teraz jesteśmy jeszcze na etapie produkcji marginalnej – mówi pani Grażyna. – Czynimy jednak pewne kroki, by zatwierdzić zakład. Jest spore zainteresowanie dostawami poza obręb naszego województwa i powiatów ościennych.
Na razie działają lokalnie
Funkcjonując w oparciu o MOL (produkcja marginalna, ograniczona, lokalna) – Putkowscy nie mogą sprzedawać swoich wyrobów np. do Warszawy, a tam jest zapotrzebowanie na tradycyjne sery i wędliny z Rotek.
Pod koniec minionego roku, zdecydowali się, by sprzedać bydło (mieli ok. 40 krów dojnych). Produkcja mleka była zbyt pracochłonna. Teraz kiedy prowadzą tylko produkcję roślinną, mogą więcej czasu poświęcić na biznes wędliniarsko -serowarski, w który zaangażowana jest cała rodzina.
Do produkcji serów kupują mleko od rolników z sąsiedniej wsi.
– Są to duzi producenci – podkreśla rolniczka z Rotek. – Darzymy ich stuprocentowym zaufaniem.
Pani Grażyna nie ma wątpliwości, że zrobili dobrze, rezygnując z produkcji mleka. Teraz mogą się skupić tylko na przetwórstwie. Przed Wielkanocą otworzyli w Siemiatyczach swój sklepik firmowy (wcześniej wędliny można było kupić bezpośrednio w gospodarstwie oraz w wybranych sklepach).
– I to był bardzo dobry pomysł – podkreśla pani Grażyna.
Udany był zwłaszcza okres wakacyjny – wówczas sprzedaż znacznie wzrosła. Wędliny i sery produkowane przez Putkowskich były chętnie kupowane przez turystów spędzających wakacje na Podlasiu.
Ser nabużański dojrzewający z Perłą
W tym roku podczas konkursu Nasze Kulinarne Dziedzictwo ser nadbużański dojrzewający otrzymał nominację do Perły. A później w Poznaniu, podczas targów Polagra Food, wywalczył tę nagrodę. Pani Grażyna wierzy, że Perła Kulinarna pomoże w promocji i sprzedaży tradycyjnych wyrobów z jej gospodarstwa.
Około czterech miesięcy temu Putkowscy uruchomili też legalną sprzedaż jaj produkowanych we własnym gospodarstwie.
– Mamy kilkadziesiąt kur, ale jaja od nich wykorzystujemy głównie do produkcji pasztetów – opowiada pani Grażyna. – Nadmiar sprzedajemy w naszym firmowym sklepiku.
Bo oprócz tradycyjnych wędzonek i kiełbas pani Grażyna piecze też pasztety, a czasem też chleb, robi także domowy majonez.
Planów nie brakuje
Pani Grażynie marzy się, by stworzyć przy swoim obejściu sklepik wiejski z prawdziwego zdarzenia. Miejsce, w którym byłoby można usiąść, spróbować produktów. Gospodarze chcą wykorzystać na to część garażową. Chodzą im po głowie także pomysły na wykorzystanie obory, która teraz stoi pusta.
– Ale to powinna być bardziej decyzja naszych dzieci – podkreśla rolniczka.
Putkowscy mają trójkę dzieci. Jeden syn pomaga im w masarni, drugi opiekuje się sklepikiem w Siemiatyczach, a córka rozpoczęła studia na SGGW w Warszawie.
Na razie rolnikom z Rotek udaje się wszystko robić własnymi siłami, nie zatrudniają pracowników, ale na wiele rzeczy nie wystarcza im czasu – na przykład na to, by zająć się reklamą. Myślą też o tym, by uruchomić sprzedaż przez internet. Marzy im się także budowa piwniczki, w której byłoby można przechowywać sery przez dłuższy okres.
Barbara Kociakowska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?