Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat Augustowski. Podpisy pod wnioskiem o odwołanie rady zbierają nawet w kościele

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sxc.hu
Wolą komisarza od swojej władzy.

Podpisy zbierali w niedzielę nawet przed kościołem. - Te władze muszą odejść, bo działają na niekorzyść mieszkańców - mówi Marian Dyczewski, pełnomocnik społecznego komitetu, który chce w powiecie augustowskim doprowadzić do referendum.

Batalia jest coraz ostrzejsza. - Ponurą epokę rządów starosty augustowskiego należy zakończyć - stwierdził w piątek na specjalnej konferencji prasowej poseł Jarosław Zieliński.

Kolejki się wydłużą

Powstanie społecznego komitetu, jak informowaliśmy, było związane z decyzją o przekazaniu augustowskiego szpitala prywatnej spółce.

- Nie ulega wątpliwości, że opieka zdrowotna w Augustowie się pogorszy - mówią przedstawiciele komitetu. - Szpital publiczny mógł pozwolić sobie na tzw. nadwykonania. Potem otrzymywał za to zwrot części pieniędzy. Prywatny właściciel, któremu przecież chodzi o zysk, żadnych nadwykonań wykonywać nie będzie. Jeśli kontraktu z NFZ na daną usługę starczy do września czy października, to tylko do tego czasu pacjenci będą przyjmowani. A później trzeba już będzie ustawić się w kolejkę na przyszły rok, albo płacić za usługę.

Jarosław Szlaszyński, wicestarosta augustowski mówi jednak, że innego wyjścia na ratowanie szpitala przed bankructwem nie było. Starostwo nie mogło już dalej kredytować placówki, bo zabroniła tego Regionalna Izba Obrachunkowa. A co roku z powiatowego budżetu na utrzymanie szpitala przeznaczano ponad 1 mln zł.

- Trzeba było lepiej tym zarządzać - odcina się poseł Zieliński. - Podobne szpitale w Sejnach czy Grajewie mają się bardzo dobrze. W Augustowie to się nie udało, bo powiatowe władze powoływały takich dyrektorów, jakich powoływały.

Proboszcz wspiera

Marian Dyczewski jest przekonany, że niezbędną liczbą podpisów uda się zgromadzić. Trzeba jednak mocno się starać, bo chodzi o poparcie blisko 5 tys. ludzi.
- Jeździmy po gminach, przekonujemy mieszkańców - mówi Dyczewski. - Niezadowolenie z obecnych rządów jest duże.

Inicjatorom referendum w sukurs przyszedł proboszcz największej augustowskiej parafii, która swoją siedzibę ma w miejscowej bazylice. Zezwolił bowiem na zbieranie podpisów po mszach i zaapelował nawet do ludzi, by w niedzielę wzięli ze sobą dowody osobiste.
Na zebranie podpisów w sprawie odwołania rady powiatowej w Augustowie społeczny komitet ma dwa miesiące. Jeśli to się uda, zostanie ogłoszone referendum.
W nim, żeby było ważne, musi wziąć udział większość tych, którzy uczestniczyli w wyborach samorządowych w 2010 r.

Prawdopodobnie jednak, jeśli dojdzie do referendum, nowej rady i nowego starosty nie uda się już wybrać. Ich kadencja upływa bowiem w listopadzie przyszłego roku. A przedterminowe wybory nie mogą się odbyć w takich przypadkach później niż na rok przed upływem kadencji.
- Najwyżej będziemy mieli rządowego komisarza - mówi M. Dyczewski. - Będzie pewnie lepszy niż ta cała rada.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna