Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwólmy suni mieszkać w centrum!

Agnieszka Mróz [email protected]
Sunia z Rynku Kościuszki jest bardzo ufna. Podchodzi do wszystkich, którzy ją zawołają.
Sunia z Rynku Kościuszki jest bardzo ufna. Podchodzi do wszystkich, którzy ją zawołają. B. Maleszewska
Białystok. Żyjącą od ponad 2 lat na Rynku Kościuszki czarną sunię zna większość miłośników zwierząt w Białymstoku. Jedni ją kochają i dokarmiają, inni chcieliby, by znikła.

Opinia

Opinia

Jerzy Matys, kierownik schroniska dla bezpańskich zwierząt w Białymstoku:

- Już dwukrotnie łapaliśmy tego psa i tyle samo razy uciekał z zamknięcia. Raz pokonał ponad 2-metrowe ogrodzenie. Najwidoczniej nie lubi życia w zamknięciu. Na szczęście nie jest agresywny.

Piesek "mieszka" w samym centrum miasta. Ma legowisko kilka metrów od skrzyżowania ul. Sienkiewicza i Rynku Kościuszki, we wnęce kamienicy. Trudno powiedzieć o nim "bezpański", bo chyba o żadnego zwierzaka w mieście nie dba tyle osób co właśnie o niego. Sam też najwyraźniej uważa to miejsce za swój dom, bo mimo kilku prób wywiezienia, zawsze wraca w to samo miejsce.

- Nieraz dokarmiałam tę sunię, chociaż mieszkam spory kawałek od centrum.
Szczególnie w mroźne dni, kiedy miała jeszcze szczeniaki, dowoziłam tu jedzenie. Moja mama chciała ją nawet wziąć do domu, ale tata się nie zgodził, bo już mamy jednego psiaka. Szkoda go - mówi Paulina Koźlik.

Osób takich jak Paulina, które chciałyby pomóc suni, jest w Białymstoku mnóstwo. Jednak obecność bezpańskiego psa w centrum nie wszystkich cieszy. Wiele osób uważa, że jego legowisko powinno jak najszybciej zniknąć, bo szpeci śródmieście. - To nie jest miejsce dla psa! Co pomyślą o nas turyści, gdy zobaczą te brudne szmaty i porozrzucane resztki jedzenia. To nie jest dobra wizytówka Białegostoku - mówi Barbara Samsonowicz.

Właśnie przez takie opinie, pracownicy białostockiego schroniska już nieraz próbowali wywieźć sukę. Za pierwszym razem trafiła do ośrodka Monaru w Zaczerlanach. Jednak po jakimś czasie uciekła i wróciła na Rynek Kościuszki. Po kolejnych apelach mieszkańców, niezadowolonych z obecności bezpańskiego psiaka, złapano go po raz drugi. Tym razem znalazł się w schronisku przy ul. Dolistowskiej. Pracownicy do dziś nie wiedzą, jak pokonał wysokie ogrodzenie i wrócił na swoje stare miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna