MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prawo musi prawo znaczyć

(tam)
Skargę na postępowanie aplikanta komorniczego z Suwałk i dwóch policjantów z Sejn do ministrów Ludwika Dorna i Zbigniewa Ziobro złożył mieszkaniec Sejn.

Wcześniej jego skargę oddaliła Prokuratura Rejonowa w Sejnach.
- Nie może być tak, że aplikant komornika, nie mając do tego uprawnień, wkracza do mego domu i zabiera komputer należący do syna - tłumaczy B. K., zastrzegając nazwisko do wiadomości redakcji. - Nie może być tak, ze policjanci chronią bezprawnie działającego aplikanta, za nic mając parwo i interes przeciętnego Polaka. Nie może być tak, że funkcjonariusz policji odmawia okazania legitymacji i wobec chorej kobiety używa słów obelżywych.
Zdarzenie, o którym spokojnie nie potrafi mówić B. K., miało miejsce 17 marca. Do jego mieszkania w Sejnach przyszli dwaj mężczyźni. Jedynym dokumentem, jakim się legitymowali był sądowy nakaz ściągnięcia 200 zł grzywny nałożonej na małżonkę naszego rozmówcy.
- Poprosiłem tych panów o pokazanie legitymacji służbowych. Ponieważ odmówili usiłowałem zamknąć przed nimi drzwi - opowiada B.
Nie udało się. Mężczyźni weszli do mieszkania używając siły. Ponieważ B. utrudniał im pracę, o pomoc poprosili policję. Dwuosobowy patrol pojawił się po kilku minutach. Funkcjonariusze zignorowali prośby B. o sprawdzenie najpierw tożsamości aplikantów, a następnie o okazanie ich legitymacji służbowych. Uznali, że mundury są wystarczającą "legitymacją".
- Najgorsze wydarzyło się w chwili, kiedy komornicy zaczęli wynosić z domu sprzęt komputerowy należący do syna - dodaje B. - Jego wartość była dziesięć razy wyższa niż kara. Żebym nie utrudniał wyniesienia sprzętu, policja użyła wobec mnie siły. Obrażono też moją ciężko chorą żonę, która na oczach funkcjonariuszy dwa razy traciła przytomność.Kiedy prosiłem policjantów o wezwanie pogotowia usłyszałem, że żona "chora jest, ale psychicznie".
- To ocena tego pana, a my prowadzimy postępowanie o naruszenie przez jego żonę nietykalności cielesnej policjanta - odpiera zarzuty Andrzej Wiźlański, rzecznik prasowy sejneńskiej policji.
- Z prasą nie rozmawiam - dodaje aplikant komorniczy.
- To kpina. Jak kobieta leżąca na podłodze mogła uderzyć w twarz stojącego mężczyznę? Nie daruję i, jak będzie trzeba, to w Strasburgu, ale sprawiedliwość znajdę - zapewnia B.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna