Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes pójdzie do więzienia? Jest uparty

(yes)
Właśnie złożyłem skargę w Państwowej Inspekcji Pracy – mówi Bogusław Brynda.
Właśnie złożyłem skargę w Państwowej Inspekcji Pracy – mówi Bogusław Brynda.
Wyrok jest już prawomocny.

Najpierw, wczoraj rano, zgłosił się do placówki terenowej PKS w Olecku, gdzie był zatrudniony przed dyscyplinarką z marca ubiegłego roku. Od kierownika usłyszał, że ten o niczym nie wie, więc powinien udać się do szefostwa firmy w Suwałkach.

- Pojechałem - opowiada Bogusław Brynda, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego w suwalskim PKS S.A. - Powiedziałem, że we wtorek sąd drugiej instancji utrzymał wyrok w sprawie przywrócenia mnie do pracy. Wyraziłem gotowość powrotu na wcześniejsze stanowisko. Henryk Grząka, członek zarządu PKS, bez żadnego uzasadnienia oznajmił, że pracy nie mogę podjąć.

To przestępstwo
Problemy Bogusława Bryndy zaczęły się, gdy publicznie skrytykował działalność prezesa suwalskiego PKS. Zarzucono mu działania na szkodę firmy i wręczono dyscyplinarkę. Podobny los spotkał Jarosława Żaborowskiego, przewodniczącego Samorządnego Niezależnego Związku Zawodowego pracowników PKS. Jak informowaliśmy, o obu upomniała się Państwowa Inspekcja Pracy. Prezesowi PKS zarzuciła rażące naruszenie przepisów. W rezultacie został on skazany na karę grzywny. Wyrok jeszcze jest nieprawomocny.

Wcześniej Sąd Rejonowy w Ełku nakazał przywrócenie B. Bryndy do pracy. We wtorek to orzeczenie podtrzymał Sąd Okręgowy w Olsztynie.

PKS zapłaci kierowcy ponad 20 tys. zł, dodatkowe koszty - to prawdopodobnie przynajmniej 5 tys. zł.
- A odesłanie mnie z kwitkiem, gdy zgłosiłem gotowość do pracy jest przestępstwem. Kodeks karny przewiduje za to nawet do roku pozbawienia wolności - mówi B. Brynda, który wczoraj skargę na szefów PKS złożył w Państwowej Inspekcji Pracy.

Mamy czas
Tak twierdzi Stanisław Biłda, prezes PKS.

- Z prawomocnym wyrokiem sądu nie zamierzam dyskutować - zaznacza. - Mamy jednak siedem dni na dopełnienie formalności. Zanim ten pan przystąpi do pracy, musi dostarczyć zaświadczenie lekarskie, trzeba też porobić zmiany w grafiku.

- Policzyłem, że każdy dzień zwłok, gdy nie pracuję, kosztuje spółkę około 93 złotych - mówi B. Brynda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna