Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent nie złożył wyjaśnień, bo większość nie chciała ich słuchać

Michał Modzelewski
Jerzy Brzeziński nie odczuł ani politycznej burzy, ani nawet lekkiej mżawki. Nadzwyczajna sesja po prostu się nie odbyła.
Jerzy Brzeziński nie odczuł ani politycznej burzy, ani nawet lekkiej mżawki. Nadzwyczajna sesja po prostu się nie odbyła.
Łomża: Prezydent zyskał chwilę oddechu

Łomżyńscy radni nie usłyszeli od prezydenta żadnych wyjaśnień, a i sami nie potrafili określić, czy sesja zwołana w tej sprawie była zgodna z prawem.

Zwołana w czwartek w samo południe nadzwyczajna sesja Rady Miasta zaczęła się tylko po to, by po krótkiej słownej awanturze się zakończyć. A zamiast "wyjaśnienia wątpliwości prawnych co do dalszego sprawowania urzędu prezydenta miasta Łomża" przez Jerzego Brzezińskiego, mieliśmy żenujący spektakl wokół kruczków prawnych.

Bo się nie POdpisali

Zaczęło się od wątpliwości radnej Alicji Konopki ze znanego z proprezydenckich sympatii klubu Samorządowe Porozumienie Łomży.
- To jakieś spotkanie jest, co najwyżej debata, a nie zgodnie z prawem zwołana sesja nadzwyczajna - mówiła radna.

I przytaczała zapisy mówiące, że nadzwyczajne posiedzenie rady można zwołać, gdy na wniosku o to widnieje podpis jednej czwartej radnych. Tych podpisów formalnie na nim nie było, choć wszyscy wiedzieli, że zwołania sesji chciał cały, dziewięcioosobowy klub radnych PO.

Ci ripostowali, że tematem sesji nie jest liczba podpisów, ale sprawa wyjaśnienia kwestii, która nurtuje nawet wojewodę, czyli co w związku z prokuratorskimi zarzutami dla prezydentów powinno być dalej z władzą w mieście.
Sesji nie ma, problem zostaje

- My się zebraliśmy nie w sprawie podpisów, ale w sprawie, która dotyczy nas wszystkich i nigdy wcześniej się w Łomży nie zdarzyła - mówił radny PO Tadeusz Zaremba. - Nie może być tak, że o sytuacji dowiadujemy się z mediów. Czy się schowa głowę w piasek, czy nie, to ten problem jest i zarazem nas i Łomży dotyczy.

Radni SPŁ w swoim stanowisku argumentują, że całe zamieszanie wokół sesji jest okazją do wyeliminowania prezydenta.

- Obarczony "twarzą z zakrytymi oczami" jest skazany na odejście w polityczny niebyt. Nawet po uniewinniającym go wyroku - tłumaczy radny Jerzy Brodziuk.
Tylko 9 radnych z PO było za przyjęciem obrad. Jednak 10 (w tym całe SPŁ i większość PiS) była przeciw. Wobec takiego wyniku, przewodniczący musiał zamknąć, po ledwie 25 minutach, rozpoczęte "obrady". PO zapowiedziało kolejny wniosek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna