MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator przedstawił policjantom zarzuty

Tomasz Kubaszewski [email protected]
sxc.hu
Bili podczas przesłuchania w pięty. Milicja w czasach PRL często taką metodę stosowała.

W środę prokurator przedstawił zarzut przekroczenia uprawnień dwóm policjantom z Augustowa. Jeden z nich jest naczelnikiem wydziału kryminalnego.
O tym zdarzeniu informowaliśmy już w ubiegłym tygodniu. Policja wezwała na przesłuchanie pewnego mężczyznę. Występował w charakterze świadka. Okazało się, że w czasie przesłuchania miał zostać pobity przez dwóch funkcjonariuszy - naczelnika Roberta Ch. oraz jego podwładnego Janusza B. W jakiej sprawie mężczyzna był przesłuchiwany, nie wiadomo.

Prawdziwe męki

Choć prokuratura przyznawała, że zdarzenie miało miejsce, do środy nie ujawniała żadnych szczegółów. Policjantom nie przedstawiono bowiem zarzutów.
Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach informuje, że poszkodowany doznał obrażeń stóp. Ze względu na dobro postępowania odmawia jednak podania szczegółów.

Najprawdopodobniej chodzi jednak o okładanie przesłuchiwanego policyjną pałką po stopach. Tę metodę milicja w czasach PRL stosowała powszech-nie. Była skuteczna, bo przesłuchiwali przeżywali prawdziwe męki, a jednocześnie nie było widać żadnych zewnętrznych obrażeń.
Funkcjonariusze, którzy w policji pracują już od wielu lat, nie przyznali się do winy. Złożyli wyjaśnienia, ale prokuratura również nie ujawnia szczegółów.
Obu policjantom grozi do trzech lat pozbawienia wolności.

Wrócą do pracy?

Jak informowaliśmy, zaraz po tym, jak sprawą zajęła się prokuratura Robert Ch. i Janusz B. zostali przez komendanta augustowskiej policji zawieszeni w czynnościach służbowych. Teraz udało nam się ustalić, że jedynie na dwa tygodnie.
Paweł Jakubiak, oficer prasowy augustowskiej policji, przyznaje, że to prawda. Ponieważ w środę był na urlopie, nie udało mu się ustalić, dlaczego funkcjonariuszy komendant zawiesił na tak krótki okres i czy chodziło jedynie o to, by na chwilę zamydlić oczy opinii publicznej.
Robert Ch. oraz Janusz B. mogą już praktycznie wracać do pracy. Chyba, że po przedstawieniu zarzutów przez prokuraturę szef policji w Augustowie podejmie inne decyzje i okres zawieszenia wydłuży.

Wrócimy do tej sprawy w poniedziałkowym wydaniu naszej gazety.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna