MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Funkcjonariusze brali łapówki od Litwinów

Helena Wysocka [email protected]
Podczas kontroli pojazdów funkcjonariusze mieli domagać się korzyści majątkowej. Śledczy ustalili kilkadziesiąt takich przypadków.
Podczas kontroli pojazdów funkcjonariusze mieli domagać się korzyści majątkowej. Śledczy ustalili kilkadziesiąt takich przypadków.
Funkcjonariusze Straży Granicznej brali od cudzoziemców pieniądze oraz alkohol. Nie pogardzili nawet koszyczkiem jeżyn, czy garścią wiśni.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do augustowskiego sądu.

Oskarżeni nie przyznają się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.

Szefowie założyli podsłuchy

Jak długo kwitł przestępczy proceder, trudno powiedzieć. Sprawę nagłośniła jesienią 2011 roku litewska telewizja. W wyemitowanym reportażu dziennikarz stwierdził, że "mobilni" działający na Suwalszczyźnie domagają się od przyjeżdżających do nas na zakupy cudzoziemców haraczy. Podobno jeden z Litwinów miał być ograbiony kilka razy. Mężczyzna uznał, że to przesada i postanowił nagłośnić sprawę.

Reportaż obejrzeli pracownicy ambasady polskiej na Litwie i o podejrzeniach wobec mundurowych poinformowali Komendę Główną Straży Granicznej, a ta zdecydowała o zainstalowaniu w schen-genbusach podsłuchów. Przez parę tygodni nic się nie działo. Pojawiły się wówczas podejrzenia, że reportaż w litewskiej telewizji, to nic innego, jak wyraz niechęci i uprzedzeń do Polaków. Podobno zapadły też decyzje o wyłączeniu podsłuchu, ale nim instalacje zostały wymontowane jeden z patroli wpadł.

Otóż, "pogranicznicy" zatrzymali na krajowej ósemce litewskie auto do kontroli, a ponieważ było zimno, to polecili kierowcy, by pojechał do pobliskiego sklepu po alkohol. Mieli zagrozić, że jeśli tego nie uczyni, to dokonają szczegółowej kontroli pojazdu. A to oznacza, że w dalszą trasę szybko nie wyruszy. Kierowca wykonał polecenie. Później doszło do kolejnych czynów przestępczych. - Funkcjonariusze przyjmowali korzyści majątkowe, a także uzależniali od ich otrzymania wykonanie czynności służbowych - informuje Leszek Musiał, zastępca prokuratora okręgowego w Suwałkach.

Brali euro i dolary

Z ustaleń organów ścigania wynika, że "pogranicznicy", podczas kontroli bagażników aut zabierali cudzoziemcom to, na co mieli akurat ochotę. A to jeżynki, a to garść śliwek, czy wiśni. Brali też alkohol oraz pieniądze. W grę wchodziły różne kwoty. Np. jeden ze strażników miał najpierw przyjąć sto dolarów, a później - 50 euro.

Zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych usłyszało w sumie sześć osób. Czterej funkcjonariusze przyznali się do winy i złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Dwaj zostali wydaleni ze służby, a pozostali ukarani dyscyplinarnie. Kierownictwo Straży Granicznej wzięło pod uwagę fakt, że ich udział w przestępczym procederze był niewielki. Poza tym, wyjaśnili mechanizm działania.

W ubiegłym tygodniuprokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec dwóch kolejnych mężczyzn. Jeden ma szesnaście zarzutów, drugi - siedem. Oskarżeni, mimo nagrań, nie przyznają się do winy.

Dodajmy, że w toku śledztwa funkcjonariusze, którzy legitymowali się 20-letnim stażem pracy przeszli na emerytury i obecnie pracują jako taksówkarze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna