Pustki w bakach

Powód - brak pieniędzy na benzynę.
Czarne chmury nadciągnęły nadWodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Nie dość, że ze współpracy wycofał się sponsor strategiczny, to jeszcze stracili główne źródło dochodu.
- Nasz sponsor przez trzy lata pokrywał ponad połowę ogólnych wydatków na paliwo - mówi Tadeusz Chmielewski, szef suwalskiego WOPR.
Teraz pogotowie dysponuje na paliwo do motorówek kwotą mniejszą niż w ubiegłym roku o 4 tys. zł. A to oznacza, że zmuszone jest do minimum ograniczyć patrole na wodach. To z kolei odbije się na bezpieczeństwie turystów.
Dla ochotniczego stowarzyszenia 4 tysiące zł to znacząca suma. Szczególnie teraz, gdy nie może prowadzić szkoleń motorowodnych. Jeszcze niedawno zarabiali na nich około 20 tys. złotych.
- To było jedyne źródło całego dochodu przeznaczanego na cele statutowe - informuje Chmielewski.
Trudną sytuację finansową spowodowała luka prawna. Wstrzymane zostały rozporządzenia Rady Ministrów odnośnie uprawnień motorowodnych.
- Co gorsza, nie zanosi się na to, by przepisy zostały szybko uregulowane. Rząd zajmuje się teraz czym innym - kwituje Chmielewski.
Jako stowarzyszenie, WOPR przystępuje do przetargów i dostaje środki na konkretne zadania. Głównie z Urzędu Miejskiego w Suwałkach. Jednak w kasie urzędu nie ma pieniędzy na działalność poza granicami miasta. Z kolei starostwo, jak twierdzą urzędnicy, nie dysponuje ani żadnymi wolnymi środkami, ani możliwościami formalnopraw-nymi. WOPR powinny wspierać gminy, na terenie których leżą akweny wodne potrzebujące drużyn ratowników. Wspierają tylko wójtowie Wiżajn i Szypliszek. Z gminą Jeleniewo wciąż trwają rozmowy. Wójt gminy Suwałki nie pozostawia natomiast złudzeń.
- W tym roku jest już za późno, bo nie ujęliśmy takiego wydatku w budżecie - wyjaśnia wójt Tadeusz Chołko. - Może za rok - dodaje.