Radnej z Pisza grozi 15 lat więzienia. Rozbój, grożenie świadkom i fałszywe oskarżenie

Rozbój, grożenie świadkom i fałszywe oskarżenie - takie zarzuty usłyszała Anna L., miejska radna z Pisza. Zdaniem prokuratury Anna L. razem z czterema mężczyznami z Warszawy miała napaść na swojego męża. Kobieta od kilku miesięcy przebywa w areszcie. Jeśli zostanie skazana, grozi jej nawet 15 lat więzienia.

Anna L. miesiąc przed zdarzeniem wyprowadziła się z domu. Małżonkowie nie mogli się jednak porozumieć w sprawie rozliczeń finansowych. Z ich wspólnego konta zniknęły też wszystkie oszczędności. Wtedy Anna L. odwiedziła męża z czterema mężczyznami z Warszawy.

- Używając przemocy wobec Cezarego L. w postaci bicia go po całym ciele oraz skucia kajdankami i grożąc natychmiastowym pozbawieniem życia poprzez przystawienie do głowy pistoletu pneumatycznego imitującego broń palną, zmusili go do znoszenia faktu przeszukania domu w celu wyniesienia szeregu dokumentów, a następnie zabrali w celu przywłaszczenia pieniądze w kwocie 20 tys. zł. - informuje Mieczysław Orzechowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Mężczyźni usiłowali również zabrać 170 tys. zł i samochód terenowy. Jednak nie udało im się odnaleźć ani pieniędzy ani kluczyków do auta.

Oprócz tego Anna L. została oskarżona o popełnienie jeszcze dwóch innych przestępstw.
- Grożenie pozbawieniem życia dwóm świadkom dokonanego rozboju w celu wywarcia na nich wpływu odnośnie zaniechania zawiadomienia organów ścigania i składania zeznań, a nadto zmuszenia jednego z tych świadków do wydania jej telefonu komórkowego - dodaje Mieczysław Orzechowski.

Kolejny z zarzutów dotyczy fałszywego oskarżenia męża Anny L. o ugodzenie jej nożem.
Akt oskarżenia wobec piskiej radnej i trzech mężczyzn wpłynął już do sądu. Czwarty z mężczyzn zostanie wysłany na leczenie w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Kobiecie grozi do 15, a jej wspólnikom do 13 lat więzienia.

Anna L. ciągle przebywa w areszcie. Mimo to wciąż jest radną. Nie może jednak brać udziału w sesjach i nie otrzymuje diety.