Pięciu radnych powiatowych chciało odwołać przewodniczącego Krzysztofa Falkowskiego w związku z powołaniem jego ojca na funkcję dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Mońkach. PUP jest nadzorowany przez starostwo.
Przyganiał kocioł...?
O nieprawidłowościach i wątpliwościach związanych z tym powołaniem pisaliśmy we "Współczesnej" kilka miesięcy temu. To m.in. nasze publikacje spowodowały, że część radnych postanowiła wystąpić z wnioskiem o odwołanie przewodniczącego.
- Pan Krzysztof Falkowski pełni funkcję przewodniczącego rady powiatu, a jego ojciec jest dyrektorem PUP. To sytuacja, która stwarza patologię, trąci nepotyzmem - uzasadniał wczoraj złożenie wniosku Jan Zabielski, jeden z opozycyjnych radnych. - W PUP-ie była przeprowadzona kontrola, stwierdzono nieprawidłowości, ale rządzący w starostwie układ spowodował, że dyrektor nie tylko nie został ukarany, ale wręcz nagrodzony, bo z pełniącego obowiązki został dyrektorem.
- Ale w poprzedniej kadencji to przecież także waszymi głosami Józef Falkowski został p.o. dyrektora - kontrował radny Stanisław Citko.
- Pełniący obowiązki to nie to samo, co powołanie na stanowisko dyrektora i to w konkursie, który miał raczej znamiona "ustawionego" - odpowiedział mu Zbigniew Dębowski, inny z radnych, który chciał odwołania Krzysztofa Falkowskiego. - Dzisiejsza rzeczywistość jest źle odbierana przez społeczeństwo i mamy prawo oraz możliwość te nieprawidłowości przeciąć.
Zostało tak, jak było
Jednak większość radnych była innego zdania. W głosowaniu wzięło udział 16 osób, za odwołaniem przewodniczącego było tylko sześć.
Krzysztof Falkowski - w ramach odpowiedzi na zarzuty - przeczytał tylko przygotowane wcześniej oświadczenie.
- Nie jest prawdą, jakoby fakt powołania na funkcję dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy mojego ojca rodził konflikt interesów między tym faktem a pełnieniem przeze mnie funkcji przewodniczącego Rady. Na żadnym etapie, ani formalnie, ani nieformalnie, nie uczestniczyłem w podejmowaniu tej decyzji - wyrecytował.
Jednak sprawa kierownictwa PUP w pewnym momencie zdominowała i tak dość burzliwe obrady rady.
Zdaniem wiceprzewodniczącego Mirosława Paniczko, w PUP-ie za rządów Józefa Falkowskiego dochodzi do dyskryminacji części pracowników.
- Zwracam się o przeprowadzenie kontroli w tym urzędzie, bo docierają do mnie bardzo niepokojące sygnały od pracowników - zaapelował na koniec sesji.
Jednak żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły na wczorajszej sesji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?