Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny województwa daje zarobić kuzynowi

Lidia Malinowska [email protected]
Suwałki: Radny województwa a zarazem prezes spółki komunalnej wspiera interesy swego kuzyna.

Zgodził się, aby w autobusach miejskich pojawiły się ekrany reklamowe jego firmy, chociaż oferty innych agencji reklamowych mogłyby okazać się dużo bardziej korzystne.

Podpisał umowę z kuzynem

Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej to spółka miejska, której prezesem jest Janusz Krzyżewski. Natomiast jego kuzyn Zbigniew Walendzewicz to współwłaściciel suwalskiej agencji wydawniczo-reklamowej, z którą spółka podpisała umowę na udostępnienie powierzchni reklamowej w autobusach. Ekrany pojawiły się w nich na początku grudnia.

Informacja o tym, że istnieje możliwość zamontowania monitorów w empekach, znalazła się tylko na tablicy ogłoszeniowej PGK.

- Równie dobrze nie musiałem w ogóle wywieszać tego ogłoszenia - uważa Krzyżewski.

100 złotych za ekran

Jak się okazało, odpowiedziała na nie tylko agencja kuzyna prezesa. Żadna inna firma natomiast nie zgłosiła się. Niewykluczone, że nie wszyscy wiedzieli o ofercie PGK.

- Mało kto ma wystarczająco dużo czasu, żeby biegać każdego dnia po wszystkich firmach w mieście i czytać każdą kartkę przyczepioną do ściany - twierdzi jeden z mieszkańców miasta, który poinformował nas o reklamowych ekranach.

Agencja za monitory zamontowane w 20 autobusach płaci spółce miejskiej 2 tys. zł miesięcznie.

Czy jest to etyczne?

O tym, że prezes Krzyżewski wspiera swojego kuzyna, już pisaliśmy. Agencja Walendzewicza jest bowiem wydawcą bezpłatnego tygodnika, w którym PGK zamieszcza swoje reklamy.
Janusz Krzyżewski, prezes PGK, a także radny województwa podlaskiego twierdzi, że w obu przypadkach koligacje rodzinne nie mają żadnego znaczenia.

Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy urzędu miasta, natomiast, zapytany, o to, czy prezes postępuje etycznie, nie chce tego komentować. Nie odniósł się także do braku oferty dotyczącej ekranów choćby na stronie internetowej firmy.

- To prezes jednoosobowo odpowiada za to, co dzieje się w spółce - skwitował pytania rzecznik.
Na temat decyzji prezesa nie chciał też wypowiadać się Grzegorz Wołągiewicz, przewodniczący rady nadzorczej spółki.

- Nie znam sprawy - stwierdził tylko.

Natomiast Walendzewicz najpierw nie chciał z nami rozmawiać, a później poprosił o przesłanie pytań drogą e-mailową. Niestety, nie odpowiedział na nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna