Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ręce precz od naszej gminy!

Adam Sobolewski [email protected]
- Jesteśmy zdesperowane i gotowe walczyć do upadłego o naszą przyszłość - mówią Teresa Cybulko (z lewej) i Regina Kornatowska. - Trzeba nas będzie usuwać stąd siłą.
- Jesteśmy zdesperowane i gotowe walczyć do upadłego o naszą przyszłość - mówią Teresa Cybulko (z lewej) i Regina Kornatowska. - Trzeba nas będzie usuwać stąd siłą. A. Sobolewski
Ełk. Będziemy tu siedzieć bez jedzenia tak długo, dopóki nasze argumenty nie dotrą do polskiego rządu - mówi Teresa Cybulko z Wityn. - Taka forma protestu to nasz krzyk rozpaczy.

Wczoraj gabinet Antoniego Polkowskiego, wójta gminy Ełk, zamienił się w obóz. Zamiast kancelaryjnego stołu i biurka pojawiły się materace, koce i śpiwory. Koczuje tam kilkanaście zdesperowanych osób, które w taki sposób chcą zaprotestować przeciw włączeniu 2 tys. hektarów gminy, w której mieszkają, do granic administracyjnych Ełku. Atmosfera była bardzo bojowa.

- Nie poddamy się bez walki - mówiła Czesława Dąbrowska z Siedlisk.

Boją się utraty unijnych dotacji
Mieszkańcy gminy obawiają się, że po przyłączeniu do Ełku stracą unijne dotacje do swoich gospodarstw. Zmniejszone terytorium gminy oznacza również mniejsze wpływy z podatków do gminnej kasy (około 10 mln zł rocznie), a tym samym mniejsze szanse na remonty, nowe szkoły i drogi.

- Mamy wrażenie, iż wszystko dzieje się za naszymi plecami - mówi Teresa Cybulko. - Po co były społeczne konsultacje, w których wypowiedzieliśmy się przeciwko rozszerzeniu, jeśli klamka w tej sprawie i tak już zapadła? Czy nasz głos nie ma żadnego znaczenia?

Nie pozwolimy na grabież!
Protestujący powołują się na projekt rozporządzenia przygotowanego w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.

- Mimo negatywnej opinii wojewody warmińsko-mazurskiego o powiększeniu granic Ełku, ministerialni urzędnicy postanowili, że Ełk i tak powiększy się naszym kosztem - denerwuje się wójt Polkowski, który także uczestniczy w głodówce. - Nie możemy na to pozwolić. To dla nas być albo nie być.

Protestujący w jego gabinecie obawiają się, że decyzja o włączeniu ich do Ełku zapadnie już na dzisiejszym posiedzeniu rządu.

- Nie pozwolimy na grabież naszej gminy! - mówi zdecydowanym głosem Czesława Dąbrowska. - Mam gospodarstwo, wizję jego rozbudowy i kredytowe zobowiązania. Jeśli nagle stanę się mieszkanką miasta, wszystkie moje plany legną w gruzach. Boję się też utraty unijnych dopłat.

- Bolejemy nad tym, iż doszło do sytuacji, w której ludzie gotowi są narażać swoje życie i zdrowie. Głodówka mieszkańców gminy jest niepotrzebna. Przyłączenie do Ełku to dla nich szansa na rozwój - mówi Włodzimierz Szelążek, zastępca prezydenta Ełku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna