Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rekordowy skok na prąd. Na 15 tys. zł okradli firmę, w której pracowali

bisu
Okradli zakład energetyczny na 15 tys. zł
Okradli zakład energetyczny na 15 tys. zł A. Zgiet
Syn i ojciec znaleźli ciekawy sposób na oszczędności - przygotowali specjalną instalację, dzięki której ogrzewali dom-bliźniak na koszt zakładu energetycznego. "Na lewo" zasilali też energią elektryczną garaż. Zakład energetyczny stracił co najmniej 15 tys. zł.

Ich proceder trwał prawdopodobnie już od lat. Kradli prąd, mimo że obaj mieli zniżkę na rachunki za energię - pracowali bowiem w białostockim zakładzie energetycznym.

We wtorek funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku i pracownicy PGE Dystrybucja Białystok ukrócili ich proceder. Zapukali do domu przy ulicy Żmichowskiej na osiedlu Wygoda. Tam okazało się, że pomimo odcięcia prądu, w instalacji nadal płynie energia elektryczna.

Gdy policjanci zapytali właściciela domu o "lewe" podłączenie, zaczął się wykrętnie tłumaczyć. Mówił, że to nie on je zainstalował, że to kolega, że on właściwie nie pamięta, od kiedy to jest, a tak w ogóle zapomniał też o działaniu lewego podłączenia.

Policjanci u drzwi a synowa uciekła na poddasze

Kontrolerzy przy pomocy specjalistycznego sprzętu sprawdzili, że instalacja przeprowadzona jest do sąsiedniego budynku. Obok w bliźniaku mieszkał zaś jego syn.

Gdy policjanci zapukali do jego drzwi, nikt nie otworzył. Ojciec zaś twierdził, że nie ma kluczy do tego domu. Mimo to mundurowi weszli do budynku przez piwnicę. Na poddaszu znaleźli synową mężczyzny. Ta nie potrafiła wytłumaczyć, dlaczego nie otwierała drzwi. Nie chciała też nic powiedzieć na temat nielegalnej instalacji.

Dopiero w drugim domu policjanci i pracownicy PGE zobaczyli, jak duża była skala kradzieży. Cały dom ogrzewany był za pomocą energii elektrycznej. Do pieca centralnego ogrzewania zainstalowane było dwanaście grzałek - dziennie mogły zużyć prąd wart 100 zł. Dodatkowo nielegalnym prądem zasilane były wszystkie gniazdka w garażu domu.

Wynalazek dwóch panów

Trzy elektryczne grzałki zasilały zaś dom ojca rodziny. Obaj mężczyźni bardzo dobrze wiedzieli, jak zorganizować nielegalny proceder. Obydwaj bowiem pracowali w tej branży. Ojciec jest już na emeryturze, ale i on, i syn pracowali w białostockim zakładzie energetycznym. Obaj to tzw. "złote rączki" i bardzo możliwe, że zainstalowali "lewe" łącze już przy budowie domu.

Ukradli prąd wart minimum 15 tys. zł

Gdy wszystko wyszło na jaw, ojciec nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Nie chciał wyjaśniać, od kiedy wraz z resztą rodziny kradnie prąd. Wspomniał coś o roku, ale jak długo to tak naprawdę trwało, okaże się podczas dalszego postępowania. Wstępnie koszty strat PGE Dystrybucja Białystok oszacowano na nie mniej niż 15 tysięcy złotych.

- Jak na razie, jest za wcześnie na dokładne oszacowanie kosztów, na jakie nas narazili - powiedział Andrzej Piekarski, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja Białystok. - Okaże się to, gdy zaczną legalnie korzystać z energii elektrycznej. Jest to jednak przestroga, by nie kraść prądu, bo ostatecznie naraża się na większe koszty.

Kary za ten proceder są dwukrotne - są to sankcje karne i opłaty wynikające z naszych taryf - te zaś wahają się od 2 do 13 tys. zł. Poza tym taka kradzież jest niebezpieczna.

W ubiegłym roku na terenie działania PGE Dystrybucja Białystok (województwo podlaskie i część warmińsko-mazurskiego) ujawniono 150 nielegalnych podłączeń do prądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna