Codzienne treningi i żmudne przygotowania poprzedziły ich podróż życia. Wczoraj dwoje studentów Wyższej Szkoły Agrobiznesu, Karolina Chaberek i Łukasz Wyrzykowski, wsiadło na rowery. Punktualnie o godz. 9 żegnali ich najwierniejsi kibice: rodzina i przyjaciele.
Liczą się chęci
Młodzi ludzie sami do końca nie wiedzą skąd wziął się pomysł na wyjazd.
- Po prostu stwierdziliśmy, że pojedziemy - uśmiecha się Łukasz.
- Chcieliśmy spełnić największe marzenia - wtrąca się Karolina. - To chyba stąd - dodaje.
W ich planach podróżniczych są między innymi takie kraje jak Włochy, Hiszpania, Chorwacja czy Francja. W stolicy tego ostatniego chcą spędzić znacznie więcej czasu, bo podoba im się aura "miasta miłości".
Przygotowania zaczęli już w ubiegłym roku. W każdej wolnej chwili jeździli na swoich jednośladach, biegali i chodzili na basen. Dobra forma z pewnością się przyda, bowiem studenci w ciągu około trzech miesięcy mają do pokonania w granicach 6,5 tysiąca kilometrów.
Ale prócz samozaparcia w utrzymaniu dobrej kondycji, musieli zadbać także o zakup sprzętu. Żeby go zdobyć, szukali sponsorów. Na szczęście udało się. Dzięki temu ze spokojnymi głowa wyruszyli w trasę.
Po marzenia i przygodę
- Też byłam szalona w ich wieku, ale nie aż tak - śmieje się Elżbieta Wyrzykowska, mama Łukasza. - Z pewnością taka podróż przygotuje ich do życia - stwierdza.
- Ja bym się nie zdecydowała - mówi Barbara Chaberek, mama Karoliny.
- A ja to bym pojechał - przekonuje Stanisław, jej tata. - Żona, jak to matka, boi się o dziecko, ale we dwójkę jej kibicujemy - podsumowuje.
Karolina, zanim jeszcze wystartowali, rozpłakała się. - To chyba ze szczęścia - rzuca ktoś z około 20 osób czekających wraz z bohaterami dnia.
Rowerzyści podróżnicy, na bagażnikach mają sakwy. A w nich potrzebne narzędzia i "Bóg jeszcze wie co" - jak mówi jeden z ich znajomych.
Łukasz prócz sakw, ma do roweru przykręconą przyczepkę. W niej namiot, dętki, pompkę i kupę innych rzeczy. Razem, jego ekwipunek waży około 40 kilogramów.
Na pytanie o to, gdzie będą nocowali, Karolina odpowiada.
- Tam, gdzie się da. Głównie w namiocie, ale zobaczymy w jakim miejscu go rozstawimy. Wiadomo, że hotele to droga sprawa, dlatego będziemy z nich korzystać od czasu do czasu - kończy.
Aby dodać odwagi studentom, ich rodziny przyniosły transparent z napisem - Trzymamy kciuki. Rodzinna pomoc drogowa. Założyli również specjalne żółte koszulki. Na nich widniał tekst "Łukasz i Karolina. Rowerem po marzenia".
Studenci wyruszyli spod siedziby Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży z uśmiechem na ustach. I okazało się, że nie sami. Bo na początku towarzyszyło im kilku kolegów cyklistów. Ale po kilkunastu kilometrach jechali już całkiem sami.
Powrót planują na przełomie września i października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?