Siatkarską ekstraklasę opuszczają wrocławianki, choć nie zamierzały rezygnować. W sobotę zdecydowanie pokonały beznadziejnie grający białostocki zespół i doprowadziły do stanu 2-3. Tylko początek pierwszego i trzeciego seta zwiastowały inny wynik. Mecz, nasze akademiczki zaczęły od prowadzenia 3:0, po czym wyraźnie uległy w pierwszej partii. W drugiej, po zaciętej walce wyrównały, a w trzeciej wygrywały 4:1 i 6:2. Po ataku Katarzyny Mroczkowskiej, gwardzistki doprowadziły do remisu 7:7. 12:11 zrobiło się, gdy Joannę Szeszko zablokowała Bogumiła Barańska.
Pomogły gospodyniom
Od tej chwili białostoczanki oddały przeciwniczkom pole. Do końca meczu na parkiecie istniała tylko jedna drużyna, niestety nie nasza.
- Nie chce ujmować Gwardii zasług w tym zwycięstwie, ale my nie tyle nie zaszkodziłyśmy rywalkom, a wręcz im pomagałyśmy - powiedziała Elżbieta Skowrońska.
Trener gwardzistek Rafała Błaszczyk, mówił: - Cieszymy się ze zwycięstwa, po chyba najlepszym naszym meczu w sezonie, ale to jest tylko mały kroczek w kierunku celu, który sobie wyznaczyliśmy. Jutro kolejne spotkanie, które jest dla nas grą o wszystko.
Na szczęście nasze siatkarki ani myślały zdawać się na szczęście w horrorze, jakim na pewno byłoby siódme, decydujące spotkanie w Białymstoku. Nikt w ekipie nie dopuszczał do siebie takiej opcji. Pronar-Zeto nadal miał w ręku prowadzenie 3-2 i to nadal rywalki musiały grać z "nożem na gardle".
- Po pierwszym meczu doszło do ostrej wymiany poglądów z zespołem. To chyba podziałało - mówi Marian Kardas, trener Pronaru-Zeto Astwa.
Metamorfoza
W dyskusji padło na pewno dużo "męskich" słów. Nasze panie w niedzielę były odmienione, tworzyły zespół i dominowały na parkiecie jak w żadnym z dotychczasowych spotkań obu drużyn. Rozegrały znakomity mecz, a najbardziej na parkiecie błyszczała libero Magda Saad wybrana zawodniczką spotkania.
Po w miarę pewnym wygraniu pierwszego seta, w drugiej partii stoczyły bardzo zaciętą walkę o zwycięstwo, właściwie punkt za punkt. W końcówce lepiej wytrzymały nerwowo. Przy stanie 25:24 Skowrońska zaserwowała asa kończąc seta.
- To była taka "bombka", lekki skrót - śmieje się siatkarka.
Emocje jeszcze się nie skończyły. Zdesperowane gwardzistki w trzeciej odsłonie objęły prowadzenie 10:4. Przy stanie 12:6 Kardas dokonał jednej, jedynej zmiany w całym spotkaniu.
- Na boisko za Karolinę Kosek weszła Justyna Sachmacińska. To jakby odmieniło zespół. Zaczęliśmy szybko odrabiać straty - mówi szkoleniowiec.
Zrobiło się 14:10, potem 14:14, po czym białostoczanki rozpoczęły dobijanie rywalek. Seta wygrały pewnie do 20.
Dialog Gwardia Wrocław - Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok 3:1 (25:18, 20:25, 25:17, 25:15)
Pronar-Zeto Astwa: Hendzel, Koczorowska, Szeszko, Palczewska, Skowrońska, Pycia, Saad (libero) oraz Kosek, Sachmacińska, Pluta, Kalinowska, Gosko.
s Dialog Gwardia - Pronar-Zeto Astwa 0:3 (18:25, 24:26, 20:25).
Pronar-Zeto Astwa: Pluta, Szeszko, Koczorowska, Kosek, Skowrońska, Hendzel, Saad (libero) oraz Sachmacińska.
Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 4-2 dla Pronaru, który zajął 9. miejsce i zagra o utrzymanie w LSKz wicemistrzem I ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?