Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słono zapłacimy za walkę z zimą

Michał Modzelewski [email protected]
Takie widoki nieprędko znikną z łomżyńskich ulic. Już od jutra temperatura w mieście spadnie do 20 stopni poniżej zera. A usuwanie skutków pogody pochłania coraz więcej pieniędzy.
Takie widoki nieprędko znikną z łomżyńskich ulic. Już od jutra temperatura w mieście spadnie do 20 stopni poniżej zera. A usuwanie skutków pogody pochłania coraz więcej pieniędzy.
Łomża: Co najmniej milion złotych wydamy na usuwanie skutków pogody.

Tegoroczna zima, choć ledwie dobiega półmetka, po raz kolejny obnażyła niemoc wobec usuwania jej skutków. Kończy się sól i trzeba ją sprowadzać do naszego miasta spoza granic kraju. W Łomży wciąż zalegają zwały śniegu i prędko nie znikną, bo od jutra synoptycy zapowiadają kolejną falę mrozów.

Po ratunek na Białoruś

Chociaż większość kierowców psioczy na stan dróg w mieście, mogło być jeszcze gorzej. Mimo że z końcem listopada ratusz ogłosił na swojej stronie, że "firmom komunalnym zima niestraszna", to w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej pojawiło się widmo braku soli. Powód? Do ogłoszonego na jej dostawę przetargu nie zgłosiła się żadna firma.

- Jeśli opady śniegu są naprawdę obfite, to jesteśmy w stanie w ciągu doby wysypać na drogi do 80 ton soli. W tej chwili mamy w zapasie 200 ton, ale jak dotąd nie pada - uspokajał wczoraj dyrektor MPGKiM Arkadiusz Kułaga.

I zapowiada, że zbawienny minerał do Łomży dotrze i to najprawdopodobniej "zza Buga", bo krajowy dostawca, czyli kopalnia soli w Kłodawie, ma problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania.
- Ta białoruska jest tylko nieco gorsza od krajowej, ale już sprawdzona - ocenia dyrektor. - Chcemy zamówić zapas 600 ton.

Tymczasem koszt tony surowca waha się w okolicy 300 zł. Jak dotąd usuwanie skutków zimy kosztowało nas ponad 750 tys. zł. Jednak, jak szacuje Kułaga, suma ta przekroczy niebawem milion.

Taśmy przeciw soplom?

Koszty rzędu co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych poniesie za to największa w naszym mięście spółdzielnia mieszkaniowa.

- Trudno, jak na razie, dokładnie ocenić, ile wydamy na odśnieżanie czy usuwanie zwisających sopli - mówi wiceprezes ŁSM Jerzy Brodziuk.

I deklaruje, że nie powinno się to odbić na wysokości rachunków jej mieszkańców. Spółdzielnia rozważa też pomysł rodem ze stolicy, czyli zamiast usuwania zwisających sopli, odgrodzenie i umieszczenie ostrzeżenia przy tych ścianach bloków, przy których nie biegną chodniki.

Z kolei właściciele prywatnych posesji i przedsiębiorcy najczęściej własnymi siłami porządkują swój teren. Świadczy o tym nikłe zainteresowanie usługami dwóch firm, które oferują odśnieżanie dachów. Jedna z nich oferowała cenę od 2 do 3 zł za oczyszczony metr kwadratowy. Druga robi to w Łomży już za 50 groszy. To o wiele taniej niż w Białymstoku, gdzie ceny osiągają nawet 5 zł za mkw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna