Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek na Produkcyjnej w Białymstoku. Pod kołami koparki zginął robotnik. Sąd odwoławczy częściowo uchylił wyrok

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Mimo upływu czterech lat od zdarzenia, nadal nie ma ostatecznego wyroku w sprawie wypadku przy przebudowie ul. Produkcyjnej z lipca 2019 r.
Mimo upływu czterech lat od zdarzenia, nadal nie ma ostatecznego wyroku w sprawie wypadku przy przebudowie ul. Produkcyjnej z lipca 2019 r. Adrian Kuźmiuk/ archiwum Polska Press
Jedna osoba prawomocnie uniewinniona, wobec jednej wyrok uniewinniający zmieniony na warunkowe umorzenie. Sprawa dwóch pozostałych oskarżonych wraca do ponownego rozpoznania. Taką decyzję podjął w piątek (30.06) Sąd Okręgowy w Białymstoku w procesie związanym ze śmiertelnym wypadkiem na budowie przy ul. Produkcyjnej sprzed 4 lat.

Śmiertelny wypadek na Produkcyjnej. Wyrok nie satysfakcjonował żadnej ze stron

Postępowanie odwoławcze to skutek apelacji wniesionych przez oskarżycieli i obronę. W pierwszym procesie trzy osoby zostały uniewinnione, jedna skazana. Wnioski prokuratora i pełnomocnika bliskich pokrzywdzonego były na niekorzyść oczyszczonych z zarzutów kierowcy koparki, który najechał na robotnika (odpowiadał za nieumyślne spowodowanie śmierci), a także kierownika całej budowy oraz zastępcy kierownika robót sanitarnych, którzy odpowiadali za niedopełnienie obowiązków w zakresie bhp oraz narażenie pracownika na niebezpieczeństwo.

Zobacz także:

Obrońca skazanego za to przestępstwo – na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu - kierownika robót sanitarnych wnioskował o uniewinnienie. Alternatywnie - o uchylenie wyroku i cofnięcie sprawy do ponownego rozpoznania, czego chcieli także oskarżyciele.

Wyrok prawomocny dla dwóch osób. Dwie czeka powtórny proces

Sędzia Dariusz Gąsowski w wydanym w piątek (30.06) orzeczeniu uwzględnił w całości apelację obrońcy i częściowo apelacje oskarżycieli.

Uznał, że sąd I instancji słusznie uniewinnił kierownika całej budowy (przedstawiciela generalnego wykonawcy). Sędzia Gąsowski tłumaczył, że oskarżony ten nie sprawował bezpośredniego nadzoru stanowiskowego w tej części robót, gdzie doszło do wypadku. Przygotował i przekazał plan bezpieczeństwa i ochrony zdrowia (tzw. BIOZ) podwykonawcy, który powinien się do niego stosować.

- Domaganie się od tego oskarżonego kontrolowania prawidłowego wykonywania czynności przez poszczególnych pracowników jest niedorzecznością - uważa sędzia sprawozdawca.

Sąd: operator koparki winny, ale już poniósł karę

Dlatego prawomocnie uniewinnił mężczyznę. Prawomocnie sprawa zakończyła się także dla operatora koparki. Sąd okręgowy uznał, że oskarżony dopuścił się nieumyślnego spowodowania śmierci 55-latka.

- Aby nie doszło do tego zdarzenia wystarczyło, aby respektował instrukcję koparki - podsumował sędzia Gąsowski.

Chodziło o to, że w razie braku dobrej widoczności, powinien zażądać od przełożonego wyznaczenia osoby do bezpośredniego nadzoru i sygnalizacji. "Sygnalista" dałby gwarancję, że można bezpiecznie cofać, a jeśli nie, zatrzymać koparkę.

Czytaj też:

Sąd nie mógł jednak skazać w postępowaniu odwoławczym osoby wcześniej uniewinnionej (takie są przepisy karne). Mógł umorzyć lub warunkowo umorzyć postępowanie. I właśnie z tej drugiej możliwości skorzystał sędzia Gąsowski. W praktyce oznacza to, że operator koparki jest winny, ale formalnie nie będzie karany.

Sąd okręgowy nie widział konieczności karania tego oskarżonego. Po pierwsze - uznał, że po części operator sam jest też ofiarą zdarzenia. Po drugie - pełnomocnik bliskich ofiary, choć poparł wniosek prokuratora, sam nie skarżył wyroku uniewinniającego kierującego koparką.

Na budowie były nieprawidłowości. Kto jest winien? Nadal nie wiadomo

W przypadku pozostałych dwóch osób oskarżonych - skazanego kierownika robót sanitarnych oraz uniewinnionego zastępcy (dodatkowo inżyniera budowy) - sąd odwoławczy wyroki uchylił i cofnął sprawę do ponownego rozpoznania.

Pierwszy oskarżony - zdaniem prokuratury - nie wygrodził strefy niebezpiecznej pracy koparki, a drugi nie zadbał o właściwe zabezpieczenie otworu studzienki kanalizacyjnej, która nie została w sposób prawidłowy zdemontowana. Pokrzywdzony wpadł do studzienki tuż przed potrąceniem przez koparkę.

Uniewinnienie sąd I instancji oparł na uznaniu, że w dacie zdarzenia oskarżony nie pełnił funkcji kierowniczej, która pociągała za sobą obowiązki w zakresie bhp. Innego zdania jest sąd odwoławczy. Wskazuje, że to oskarżony rozdzielał zadania między pracowników i prowadził poranne odprawy.

- Decyzja o uniewinnieniu jest błędna. Oskarżony powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej - uważa sędzia Gąsowski.

Dlatego sprawą ponownie ma się zająć się sąd rejonowy. Wątpliwości sądu odwoławczego budziło też skazanie kierownika robót (zdaniem obrońcy, objął on stanowisko kierownika dopiero tydzień po wypadku, o czym ma świadczyć choćby dziennik budowy). Według sędziego Gąsowskiego materiał dowodowy nie daje jednak podstaw do rozstrzygnięcia "jak było" w procesie apelacyjnym.

Warto przeczytać:

Do wypadku doszło 2 lipca 2019 r., podczas prac budowlanych na odcinku ul. Produkcyjnej w Białymstoku. 55-letni pracownik nawigował operatora koparkoładowarki, który transportował w wykopie betonową rurę. Robotnik, idąc tyłem, wpadł do starej studzienki. Gdy próbował się wydostać, najechał na niego drugi pojazd budowlany - koparka gąsienicowa. Jej operator cofał i - jak twierdził - nie zauważył pracownika.

Mimo błyskawicznej akcji ratunkowej, 55-latek zmarł na miejscu. Sekcja zwłok wykazała m.in. masywny zmiażdżeniowy uraz klatki piersiowej i jamy brzusznej, a także urazy wielonarządowe.

Oskarżonym w związku z tą sprawą kierownikom groziła kara do 3 lat więzienia, operatorowi koparki nawet 5 lat.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmiertelny wypadek na Produkcyjnej w Białymstoku. Pod kołami koparki zginął robotnik. Sąd odwoławczy częściowo uchylił wyrok - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna