Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa hurtowni Wjanex. Biznesmen Jerzy W. wyłudzał towary. Został skazany

Paweł Chojnowski
Ogłoszenia wyroku biznesmen osobiście nie wysłuchał, bo był nieobecny na sali. Jego obrońca wniósł o przeprowadzenie posiedzenia bez jego obecności.
Ogłoszenia wyroku biznesmen osobiście nie wysłuchał, bo był nieobecny na sali. Jego obrońca wniósł o przeprowadzenie posiedzenia bez jego obecności. Archiwum
Zwolnienia lekarskie dostarczane przez oskarżonych najpierw uniemożliwiały rozpoczęcie procesu. I to przez trzy lata.

Sprawa hurtowni „Wjanex” ciągnęła się od 2010 r., kiedy to do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Jerzemu W., znanemu łomżyńskiemu biznesmenowi oraz czterem innym mężczyznom. Prokurator zarzucał im wyłudzenie od firm z całego kraju towarów. Proceder kwitł pod koniec lat 90. i na początku minionej dekady. Straty? Niebagatelne! Oszacowano łącznie na ponad 2,8 mln zł.

Wyrok (nieprawomocny) zapadł dopiero ostatniego dnia 2015 r.

Chory, więc nietykalny

Zwolnienia lekarskie dostarczane przez oskarżonych najpierw uniemożliwiały rozpoczęcie procesu. I to przez trzy lata. A kiedy już ruszył, skutecznie go przedłużały.

W sylwestra Jerzy W. został skazany na rok więzienia (bez warunkowego zawieszenia wykonania kary) i pół mln zł grzywny. Został też zobowiązany do częściowej naprawy wyrządzonej szkody oraz pokrycia kosztów sądowych. A te nie były małe - wyniosły ponad 100 tys. zł.

Decyzja o przepadku 1 mln zł poręczenia majątkowego nie jest prawomocna. Została zaskarżona

sędzia Jan Leszczewski,
Sąd Okręgowy w Łomży

Ogłoszenia wyroku biznesmen osobiście nie wysłuchał, bo był nieobecny na sali. Jego obrońca wniósł o przeprowadzenie posiedzenia bez jego obecności. Jeszcze jeden oskarżony dostał taki sam wyrok jak biznesmen, pozostali - wyroki w zawieszeniu.

Przeczytaj też "Łysy" przed sądem. Odpowiada za oszustwa

Proceder, który uprawiali, polegał na wyłudzaniu towarów spożywczych i niepłaceniu za nie, ale wśród poszkodowanych są też bank i firma leasingowa, która sfinansowała zakup mercedesa za blisko ćwierć mln zł.

Jak tłumaczy sędzia Jan Leszczewski z Sądu Okręgowego w Łomży, wyrządzona szkoda została już częściowo naprawiona, m.in. w postaci odebrania towaru przez poszkodowanych i spłaty kredytu.

Czy biznesmen Jerzy W. rzeczywiście pójdzie za kratki? Od niemal dziewięciu lat unika trzyletniej odsiadki za inne przestępstwo - paserstwo, za które został skazany prawomocnie w innym procesie. Odbycie kary uniemożliwia mu bowiem „zły stan zdrowia”. Jednak w tym samym czasie przedsiębiorca budował galerię handlową „Narew” - wciąż nieukończoną (i niewiele wskazuje na to, by została skończona) inwestycję na terenach po dawnej Bawełnie.

Milion przepadł? Niekoniecznie

W trakcie ostatniego procesie W. również przedstawiał liczne zwolnienia od lekarzy.

24 rozprawy przed łomżyńskim sądem odbyły się w sprawie oszustw i wyłudzeń towarów przez właścicieli hurtowni „Wjanex”. Przesłuchano około 70 świadków

- To byli różni lekarze, również sądowi, spoza Łomży, bo tu nie mamy lekarzy sądowych - mówi sędzia Leszczewski.

Oskarżony lukę w prawie wykorzystywał jednak zbyt nachalnie. Na początku grudnia ub.r., po kolejnej nieobecności na rozprawie, sąd zdecydował więc o przepadku jego poręczenia majątkowego w wysokości 1 mln zł.

Jednak ta decyzja także jest nieprawomocna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna