Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdziliśmy, jak jeździ się w godzinach szczytu. To horror!

Urszula Bisz, Andrzej Zdanowicz [email protected]
15 km/h to najwyższa prędkość w centrum miasta.

Koszmar - tak określają kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej przejechanie przez Białystok w godzinach szczytu. Postanowiliśmy na własnej skórze sprawdzić, jak wygląda przejazd przez centrum miasta. Było ciężko. Przejechanie 15 km zajęło nam godzinę. Nie uniknęliśmy korków.

Wczoraj po godz. 15 wjechaliśmy z ul. Skłodowskiej w Legionową. Pierwsze korki zauważyliśmy przy zwężeniu na ul. Wiejskiej. Ale nie było jeszcze tak źle. Dalej skręciliśmy w Pogodną i Składową. Już przy skrzyżowaniu z Handlową pojawiły się korki. Jeszcze gorzej było przed tunelem Nila. Na Kopernika ustawił się bardzo długi sznur aut.

Później pojechaliśmy al. Solidarności do wiaduktu Dąbrowskiego. Tam czekało nas kolejne zwężenie jezdni i korki. Cierpliwości wymagał także przejazd przez skrzyżowanie przed kościołem św. Rocha. Jeszcze gorzej mieli kierowcy jadący z przeciwka al. Piłsudskiego, którzy musieli stać w korku sięgającym Częstochowskiej. Kolejne korki napotkaliśmy na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Sienkiewicza.
W słoneczny dzień przejechanie przez główne ulice Białegostoku jest naprawdę męczące. Nic dziwnego, że mieszkańcy miasta narzekają.

- Wczoraj omal nie zemdlałam - mówi Paulina Wierzbicka, pasażerka linii nr 7. - W autobusie było bardzo duszno, na dodatek staliśmy w korku.

- Przejechanie z Piłsudskiego na ul. Antoniukowską zajęło mi ostatnio 20 minut - skarży się Mirosław Hajduczuk, taksówkarz. - Od godz. 15 do 17 korki są niemal w całym mieście. Podobnie jest rano.
- O godz. 7 jest jeszcze spokojnie, ale tuż przed 8 bardzo trudno dojechać do centrum - twierdzi jego kolega po fachu Krzysztof Grodzki.

Na szczęście, na koniec miesiąca sytuacja się poprawi. Wówczas będzie gotowe skrzyżowanie ul. Częstochowskiej, Poleskiej i Sitarskiej. Zakończy się też przebudowa ciągu ulic: Knyszyńska, Antoniukowska, Antoniuk Fabryczny.

- Na Antoniuku będą jeszcze trwały drobne prace, ale ulice będą już przejezdne - zapewnia Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich w Białymstoku. - Dzięki zakończeniu obu tych modernizacji łatwiej będzie przejechać mieszkańcom os. Bacieczki, Wysokiego Stoczku i Dziesięcin.
Dłużej, niestety, pomęczą się mieszkańcy Nowego Miasta. Tam największe utrudnienia zaczną się na przełomie czerwca i lipca, kiedy drogowcy wejdą na skrzyżowanie Wiejska, Mazowiecka, Kopernika, Pogodna.

Na wiadukcie Dąbrowskiego też trzeba będzie jeszcze postać w korkach. Tam prace drogowe zakończą się w październiku.

- Tak duże utrudniania, jak obecnie, potrwają jeszcze do połowy przyszłego roku - powiedział dyrektor Ostrowski. - Duże modernizacje ulic skończą się w 2012 r. Potem będziemy prowadzić już mniej dokuczliwe dla kierowców przebudowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna