- Czuję niesmak po tej sesji - przyznaje Roman Krzyżopolski, przewodniczący rady powiatu. - Uważam, że uczestnicy obrad zostali zmanipulowani przez kilku panów. Ubolewam nad tym.
Chcieli wzywać prokuratora
Do awantury doszło podczas piątkowej sesji rady powiatu. Samorządowcy podejmowali wówczas kolejną decyzję w sprawie dzierżawy operatorskiej augustowskiego szpitala. W trakcie posiedzenia okazało się, że dyskusja na ten temat jest już właściwie zbędna. Tuż przed obradami dyrektor placówki podpisała umowę najmu z prywatną spółką. Informacja ta wzburzyła uczestniczących w posiedzeniu mieszkańców. Pod adresem radnych i starosty posypały się krytyczne uwagi. Ludzie chcieli wzywać prokuratora, by "wyprowadził radnych w kajdankach". Wówczas starosta Franciszek Wiśniewski zaatakował jednego z adwersarzy.
- Proszę państwa, to jest bandyta - oświadczył włodarz i wymienił nazwisko swojego "przeciwnika". - Jest skazany przez sąd za bicie powierzonego mu dziecka.
Ludzie stanęli w obronie zaatakowanego augustowianina. Wtedy do akcji wkroczył przewodniczący rady Krzyżopolski. Mężczyźnie, który najgłośniej wypowiadał swoje opinie kazał natychmiast opuścić salę.
- Ci ludzie byli manipulowani - uważa szef samorządu. - Przez kilka osób podżegani do tego, by wywoływać awantury.
Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach mówi, że - w jego ocenie - starosta informując o wyroku skazującym nie złamał prawa. Wątpliwości może budzić jedynie to, czy miał prawo użyć słowa "bandyta". - Sprawa na pewno znajdzie swój finał w sądzie - zapowiada urażony mężczyzna. - Nie jestem bandytą i nie pozwolę się obrażać.
W starostwie kodeks jest
Od ośmiu lat w augustowskiem starostwie obowiązuje kodeks etyki pracowników. W tym dokumencie starosta Wiśniewski zobowiązuje urzędników, by w bezpośrednim kontakcie z klientami wykazali się wyrozumiałością i cierpliwością. zachowywali się uprzejmie, dbali o kulturę języka polskiego i akcentowali powagę urzędu. Czy te zapisy nie obowiązują starosty? Z zainteresowanym nie udało nam się wczoraj porozmawiać. Natomiast Roman Krzyżopolski uważa, że to ludzie zachowywali się niegrzecznie wobec radnych i starosty.
- Z naszej strony nie widzę żadnych uchybień - dodaje rozmówca.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?