Studenci mają pomysł na miasto

Konkurs

Konkurs

Konkurs na najlepszą pracę dyplomową o tematyce związanej z Ełkiem zorganizowany został po raz trzeci. Wpłynęło 21 prac, w tym 7 magisterskich i licencjackich, 3 inżynierskie oraz 4 prace podyplomowe. Pula nagród wyniosła 8,5 tys. zł. Zwyciężyła "Droga do tolerancji - co Tobie mogłoby się zdarzyć?" Anny Jasińskiej. Dwie drugie nagrody powędrowały do Pawła Zadrogi oraz Anny Lewoc.

Gdyby w Ełku rządzili studenci, w szkołach uczyliby tolerancji, a obok wieży ciśnień stanęłoby muzeum.

Pierwszy raz jestem zadowolona ze swojej pracy, choć nie liczyłam na nagrodę - przyznaje Anna Jasińska. - W konkursach wygrywają raczej prace architektoniczne, a moja to program nauczania, choć porusza ważny temat jakim jest tolerancja. Zainspirowały mnie niedawne wydarzenia z Białegostoku, gdzie studenci pobili człowieka tylko dlatego, że był czarny.

Wczoraj w ełckim ratuszu rozstrzygnięty został konkurs na najlepszą pracę dyplomową. Największe uznanie jury zdobył opracowany przez Annę Jasińską program nauczania. Podpowiedziała w nim, jak wpoić naszym uczniom tolerancję. Teraz z propozycji zwyciężczyni będą mogły korzystać ełckie szkoły.

- Tolerancji nie da się nauczyć w jedną godzinę, a osoba która o niej mówi, musi sama lubić innych. Inaczej będzie to kolejna, niepotrzebna lekcja, która nie trafi do uczniów - dodaje Jasińska.

Równie ciekawym i dotykającym m.in. także tematu tolerancji była praca Anny Lewoc. Autorka przybliżyła panoramę wyznań w naszym mieście. Na podstawie rozmów z przedstawicielami różnych kościołów opisała, jak wyznawcy adaptowali się w powojennej rzeczywistości. - Ełk do końca II wojny światowej był miastem ewangelickim, dopiero później pojawili się tu katolicy - mówi Anna Lewoc. - Nasze kultury przemieszały się, ale nadal moi uczniowie są zaskoczeni, że w Ełku jest cerkiew, a kościół przy parku jest baptystyczny, a nie katolicki.

Równie dobrze ocenioną przez jury była praca Pawła Zadrogi. Student Politechniki Białostockiej zaprezentował projekt budynku muzeum, który mogłoby powstać przy wieży ciśnień.

- Chciałem zająć się jednym z budynków na terenie jednostki wojskowej, ale recenzent stwierdził, że mógłbym zmierzyć się z ambitniejszym tematem i zaproponował wieżę ciśnień - przyznaje Paweł Zadroga. - Mój projekt to wariacja na temat nie istniejącego już budynku szkoły zawodowej, który znajdował się obok wieży.

Ten pomysł ma na razie niewielkie szanse na realizację. Przeszkodą są głównie koszty. Choć, jak zapewnia Artur Urbański, zastępca prezydenta Ełku, nic jeszcze nie jest przesądzone. - Wieża nie jest własności miasta, ale pomysł jest ciekawy i przy współpracy z mniejszością niemiecką mogłoby tam powstać takie muzeum - mówi Urbański.