Kilkadziesiąt rodzin nie będzie miało co włożyć do garnka. Złodzieje ukradli żywność, która miała być w paczkach. W weekend włamali się do piwnicy bloku przy ul. 1-go Maja, gdzie był magazyn fundacji „Promyk”.
- Nie wiem, jak to możliwe - mówi jej prezes Maria Sienkiewicz. - W budynku są domofony, a drzwi do piwnicy zamykamy na klucz. Wszystko wskazuje na to, że albo rabusie wykorzystali nieuwagę lokatorów, albo ktoś im pomógł.
Magazyn nie jest oznakowany, szyldu, a wejście do pomieszczenia było zabezpieczone zamkiem i skoblem. Złodzieje sforsowali obie przeszkody i zabrali około 200 kilogramów artykułów spożywczych, m.in. kaszę, konserwy mięsne, dżemy, soki, olej, cukier.
- Nie ukradli wszystkiego - dodaje prezes. - Trudno powiedzieć dlaczego - może ktoś ich spłoszył? Albo wzięli tylko to, co łatwiej sprzedać. Nie sądzę, by byli to ludzie głodni. Tacy by przyszli i poprosili.
Te zapasy miały wystarczyć na styczeń dla 100 rodzin
„Promyk” wspiera najuboższych od sześciu lat. Przygotowuje im m.in. paczki żywnościowe. Co miesiąc zgłasza się po nie około 100 suwalskich rodzin.
- Produkty otrzymujemy z suwalskiego Banku Żywności - opowiada prezes. - Ostatnią partię przywieźliśmy tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Dzieliliśmy bardzo oszczędnie, żeby wystarczyło jeszcze na styczeń. Jak widać - niepotrzebnie. Co teraz powiem naszym podopiecznym - nie mam pojęcia. Aż boję się spojrzeć im w oczy.
Sienkiewicz od lat zabiegała u władz Suwałk o magazyn, w którym mogłaby przechowywać dary dla ubogich.
- Nie mamy odpowiednich pomieszczeń, ale jedno wskazaliśmy. Znajdowało się ono w piwnicy - mówi Kamil Sznel, asystent prezydenta Suwałk.
Prezes nie zdecydowała się na ten lokal, bo uznała, że nie ma sensu przenosić się z piwnicy do piwnicy.
- W tej, którą teraz mamy, przynajmniej nie ma gryzoni. A w lokalu komunalnym były - argumentuje.
W ub.r. wnioskowała, by w ramach budżetu obywatelskiego jeden z komunalnych budynków wyremontować i przeznaczyć go na magazyn dobra. Projekt przepadł w głosowaniu.
- Wygląda na to, że los głodnych nikogo nie interesuje. A skoro tak, to i ja umywam ręce. Nie będę już szykować żadnych paczek - mówi rozgoryczona.
Nie kupuj tych rzeczy!
Sprawców włamania do piwnicy intensywnie poszukuje policja. Póki co, nie ma żadnego tropu. Sądząc po ilości skradzionych produktów, złodzieje musieli przyjechać autem.
- Prosimy o pomoc tych, którzy w ostatnich dniach widzieli cokolwiek podejrzanego - apeluje Eliza Sawko, oficer prasowy KMP w Suwałkach.
Maria Sienkiewicz dodaje, że niektóre skradzione produkty, np. konserwy mają nalepki informujące, że nie są na sprzedaż.
- Proszę nie kupować takich produktów - dodaje. - I koniecznie zawiadomić policję. Taki czyn nie może pozostać bez kary.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?