Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Synowie zabili ojca po tym, jak wyszedł zza krat?

A. Panasiuk, E. Bochenko
Mikołaj S. był lubiany w Czeremsze. Miał jednak  też ciemną stronę charakteru. Czy dlatego został zabity?
Mikołaj S. był lubiany w Czeremsze. Miał jednak też ciemną stronę charakteru. Czy dlatego został zabity? Fot. A. Panasiuk
Mieszkańcy wiedzą, że Mikołaj S. odsiadywał wyrok za znęcanie się nad kotem i grożenie rodzinie, ale dobrze go wspominają.

Tydzień temu opisaliśmy w „Nowinach Podlaskich” historię zamordowanego mieszkańca Czeremchy. Wracamy do tematu, gdyż coraz więcej w tej sprawie wiadomo.

W kwietniu 2015 r. w lesie koło wsi Kozłowy Ług w gminie Szudziałowo (powiat sokólski) odnaleziono zwłoki. Były w stanie rozkładu, częściowo nadjedzone przez dzikie zwierzęta.

Sokólska prokuratura wszczęła śledztwo, ale bardzo długo nie znano nazwiska zmarłej osoby. Mało tego, śledczy byli przekonani, iż nieboszczyk zmarł w sposób naturalny.

Porachunki rodzinne, nie mafijne

Po kilku miesiącach okazało się jednak, iż mamy do czynienia z morderstwem, a ciało, dzięki ustaleniom hajnowskiej policji, okazało się należeć do Mikołaja S., mieszkańca Czeremchy, który nagle zaginął 28 czerwca 2014 r. Śledztwo przejął na wyłączność wydział dochodzeniowo-śledczy Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Nadzorem zaś postępowanie objęła białostocka prokuratura okręgowa.

Wstępnie zakładano, iż śmierć Mikołaja S. to wynik porachunków między ludźmi z przeszłością kryminalną.

Dzień przed samym zniknięciem mieszkaniec Czeremchy opuścił bowiem więzienie. Pod koniec grudnia okazało się, że w zbrodnię może być zamieszanych aż czterech mężczyzn, w tym dwaj synowie denata. Zostali niedawno aresztowani na 3 miesiące. Trzech z aresztowanych usłyszało zarzut zabójstwa. Grozi im dożywocie. Czwarty zatrzymany ma odpowiadać za pomoc zabójcom w zacieraniu śladów i ukryciu zwłok. Będzie odpowiadał z wolnej stopy.

Siedział za kota
Czy była to zemsta za postępki zabitego wobec własnej rodziny? To bardzo prawdopodobne, choć innych motywów też nie można wykluczyć.

Mikołaj S. w kwietniu 2013 r. został skazany za znęcanie się nad kotem, a także groźby karalne kierowane pod adresem swego syna, synowej i wnuka. Dostał tylko 10 miesięcy do odsiadki, ale w zawieszeniu na 3 lata. Niestety, swego postępowania wobec bliskich nie zmienił.

- 27 sierpnia 2013 r. doszło do wykonania warunkowo zawieszonej kary pozbawienia wolności, z uwagi na wniosek kuratora, z racji tego, że skazany nadużywał alkoholu, był agresywny i stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa najbliższej rodziny - informuje sędzia Wiesław Żywolewski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Białymstoku.

27 czerwca 2014 Mikołaj S. po odsiedzeniu odwieszonej kary opuścił zakład karny. Dzień później dosłownie wyparował. Zniknął jak kamfora spod sklepu spożywczego.

Jak udało nam się dowiedzieć, o udział w morderstwie podejrzewano niejakiego Janusza P. - jednego z mieszkańców gminy Szudziałowo, który razem z denatem przebywał w więzieniu. Ale ten trop okazał się mylny.

Teraz mieszkańcy Kozłowego Ługu (w powiecie sokólskim) po zatrzymaniu kolejnych prawdopodobnych sprawców odetchnęli z ulgą.

- Chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego mordercy na ukrycie zwłok wybrali akurat nasze tereny, czemu naszą miejscowość okryli złą sławą - załamuje ręce jedna z kobiet ze wsi.

I przypomina, że po odkryciu tych zwłok padł na mieszkańców całej gminy Szudziałowo blady strach. Nikt nie chciał o tej sprawie głośno mówić. Ludzie byli sparaliżowani grozą „odkrycia”. Zastawiali się, kto mógł dokonać tak okrutnej zbrodni.

Krążyło wówczas kilka wersji wydarzeń. Niektórzy podejrzewali sąsiadów zza wschodniej granicy. Uważali, że mężczyzna mógł paść ofiarą mafijnych porachunków.

- Bo tu u nas można spotkać niemal całą Polskę. Mieszczuchy z różnych części kraju powykupowały stare chaty i poprzerabiali je na ładne dacze - mówi jeden z mieszkańców. - Latem po naszych lasach kręci się mnóstwo ludzi. I to najróżniejszych...

To był fajny facet i złota rączka

Mieszkańcy Czeremchy, z którymi rozmawialiśmy, nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Większość z nich ma dobre zdanie zarówno o Mikołaju, jego matce i braciach.

65-letni mieszkaniec Czeremchy nie wie, czy Mikołaj znęcał się nad rodziną. Choć historię maltretowanego na oczach bliskich kota dobrze zna.

- Wiem że siedział, ale to nie był żaden zakapior, kryminalista! - mówi. - To był miły, uśmiechnięty, sympatyczny facet. Takiego go zapamiętałem. Przy przypadkowym spotkaniu zawsze zagadał, zapytał o zdrowie, ponarzekał na pogodę. Ludzie mi mówili, że żadnej zabawy w okolicy nie przepuścił, bo tańczyć lubił i kobiety kochał. Z tego co słyszałem, nigdzie nie pracował, ale niedostatku nie cierpiał, bo miał dryg do techniki i ludziom różne sprzęty naprawiał. „Złota rączka, a gardło brylantowe” po prostu. Proszę napisać, że złego słowa o nim nie powiem.

To nie jedyna pozytywna opinia o panu Mikołaju.

- Mikołaj był budowlańcem - dodaje pani Tamara z Czeremchy. - Kładł tynki i takie tam. Lubiłam go. To był miły człowiek. Taki szczupły, wysoki. Jak się robiło ciepło, zawsze chodził w tych swoich klapkach na nogach.

Nasza rozmówczyni podkreśla, że najbardziej współczuje matce zamordowanego.

- Żal mi jej - mówi. - Pochowała Mikołaja, niedawno drugiego, młodszego syna Michała. Został się tylko najmłodszy - Gienek. Bardzo uczciwa kobieta. Kiedyś ta pani robiła u mnie zakupy i zapomniała pieniędzy. Obiecała, że na drugi dzień zapłaci i zapłaciła. Nie wszyscy tak robią. Weźmy, np. jednego z synów Mikołaja, Dariusz się chyba nazywa? Do tej pory nie oddał mi 400 zł. Też jak jego ojciec to budowlaniec. Że teraz niby siedzi za to morderstwo? Tego nie wiem...

Do tematu makabrycznego zabójstwa Mikołaja S. będziemy na naszych łamach wracać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna