Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tadeusz Truskolaski, Czesław Renkiewicz i Mieczysław Czerniawski startują na dwa stanowiska, których nie można łączyć

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Tadeusz Truskolaski kandyduje zarówno na stanowisko prezydenta Białegostoku, jak i radnego miejskiego
Tadeusz Truskolaski kandyduje zarówno na stanowisko prezydenta Białegostoku, jak i radnego miejskiego archiwum
Kandydują jednocześnie do rad samorządów i na stanowiska włodarzy miast lub gmin, choć wiedzą, że obu funkcji pełnić nie mogą. Ale dzięki oddanym na nich głosom, radnym może zostać ktoś, kto ma słabe poparcie wyborców

Tadeusz Truskolaski kandyduje zarówno na stanowisko prezydenta Białegostoku, jak i radnego miejskiego. O podobne funkcje ubiega się w Suwałkach Czesław Renkiewicz. Z kolei Mieczysław Czerniawski startuje w wyborach na prezydenta Łomży i radnego sejmiku woj. podlaskiego. Problem polega na tym, że tych stanowisk łączyć nie można.

Jeżeli wygrają prezydencki wyścig i jednocześnie dostaną się do rad/sejmiku, będą musieli złożyć mandaty rajców. Wyniki wyborów z poprzednich lat pokazują, że takie osoby - "lokomotywy" otrzymują bardzo dużo głosów także jako liderzy list do rad. Kiedy rezygnują z mandatu, do rady dostaje się następna osoba z tej samej listy, która ma zwykle dużo mniejsze poparcie wyborców. Gdyby nie "lokomotywa" w postaci kandydata na prezydenta, być może w ogóle w samorządzie by się nie znalazła.

Czerniawski przyznaje, że w przypadku podwójnej wygranej, z mandatu w sejmiku zrezygnuje. Ale nie dlatego, że w tym drugim przypadku ma być lokomotywą SLD i kogoś do samorządu województwa "wciągnąć", lecz z praktycznych powodów. Gdyby bowiem zrezygnował z prezydentury, trzeba byłoby przeprowadzać nowe wybory. Natomiast w przypadku sejmiku - wchodzi następny z listy.

PO w wyborach do sejmiku wystawia jako "lokomotywę" wojewodę podlaskiego Macieja Żywnę. On też, w przypadku sukcesu, będzie musiał wybrać - albo samorząd, albo rząd. Deklaruje, że postawi na ten pierwszy. Sprawdzimy to po wyborach.

O sejmikowy mandat ubiega się także Anna Naszkiewicz, szefowa suwalskiej PO, a jednocześnie prezes podlegającej marszałkowi województwa agencji Ares. Tutaj także może dojść do kolizji. A. Naszkiewicz zapowiada, że z prezesowaniem się rozstanie.

W jeszcze bardziej zagmatwanej sytuacji znalazł się prezes PKS w Suwałkach Leszek Cieślik. Startuje zarówno w wyborach sejmikowych, jak i na stanowisko burmistrza Augusto-wa. Tyle, że nie może być jednocześnie radnym wojewódzkim i prezesem PKS-u. Prawo zabrania również łączenia tej pierwszej funkcji ze stanowiskiem burmistrza.

- Priorytetem jest dla mnie Augustów - mówi tymczasem Cieślik. - Z mandatu radnego więc zrezygnuję.
Dr Jarosław Matwiejuk, konstytucjonalista, wykładowca na UwB przypomina, że tego typu praktyki są zgodne z prawem. - Trudno jednak nie zauważyć, iż dzięki temu, niejako boczną furtką, do samorządów dostają się ludzie z niskiem społecznym poparciem - dodaje. - A to zjawisko ze wszerz miar negatywne.
Zdaniem dr. Matwiejuka, warto pomyśleć nad ustawowym zakazem takich, wprowadzającym wyborców w błąd manewrów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna