MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Teraz będą leczyć ból w komfortowych warunkach

Julia Szypulska
Wojciech Wojtkielewicz
Wkrótce zamiast w starej przyszpitalnej poradni, pacjenci będą korzystać z nowoczesnego Regionalnego Centrum Leczenia Bólu. W Mońkach zakończyła się właśnie wielomilionowa, jedyna taka w północno-wschodniej Polsce inwestycja.

Po zabiegu żyję w stanie nieustającej sielanki. Niemal fruwam - opowiada Małgorzata Putynkowska, która kilka tygodni temu miała w Mońkach zabieg sympatektomii lędźwiowej. - Ból zniknął, a ja mogę normalnie funkcjonować.

Przez ostatnie dwa lata jej życie przypominało koszmar. Odkąd pani Małgorzacie wysunęły się dwa dyski, zmagała się z potwornym bólem. Nie były w stanie go zwalczyć ani tabletki, ani zastrzyki. Proste dotąd czynności, jak np. wciśnięcie sprzęgła w samochodzie okazały się niemożliwe do wykonania. Nie było też mowy o wchodzeniu po schodach. Kobieta chodziła na wizyty do kolejnych lekarzy. W końcu jeden z nich powiedział jej o poradni w Mońkach.

- Neurochirurg doradził mi to rozwiązanie, bo mój kręgosłup nie kwalifikował się jeszcze do operacji - mówi 45-letnia pacjentka.

Leczą ból od ośmiu lat

Szpital w Mońkach leczeniem bólu zajmuje się od 2007 roku.

Wtedy powstała tu specjalistyczna przyszpitalna poradnia. Pomysłodawcą jej utworzenia był anestezjolog, Wojciech Nierodziński, który odbywał staż w Anglii. Tam właśnie zainteresował się nowoczesnymi metodami zwalczania bólu. Później za jego przykładem poszedł dr Krzysztof Piekarewicz, który także skończył zagraniczne szkolenie. Lekarze do pomysłu założenia poradni przekonali dyrekcję.

A że jednocześnie nie brakowało społecznego zapotrzebowania na takie usługi, od pomysłu do realizacji nie minęło dużo czasu. Specjalistyczny sprzęt zakupiono z funduszy unijnych. Z kolei NFZ zgodził się podpisać kontrakt.

Dziś moniecki szpital może poszczycić się certyfikatem „Szpitala bez bólu,” nadawanym przez Polskie Towarzystwo Badania Bólu. W placówce dba się o uśmierzanie bólu pooperacyjnego, ale też stosuje leczenie bólu przewlekłego np. neuralgii, bólu fantomowego czy nowotworowego.

Forma leczenia dobierana jest zawsze indywidualnie. Ból łagodzony jest farmakologicznie, ale też innymi metodami: neuromodulacją, przezskórną elektroneurostymulacją, blokadą obwodową i centralną czy termolezją. Takie leczenie zawsze odbywa się w warunkach szpitalnych, na sali zabiegowej. Pacjent jest znieczulany miejscowo, zabiegi odbywają się pod kontrolą RTG.

Dwa lata temu w szpitalu wprowadzono również łagodzenie bólu porodowego przy pomocy przezskórnej elektroneurostymulacji. Teraz przyjeżdżają tu specjalnie panie, które chcą urodzić dziecko przy pomocy tej metody.

Generalnie przez te kilka lat szpitalni specjaliści na tyle wyspecjalizowali się w leczeniu bólu, że do Moniek na zabiegi przyjeżdżają pacjenci z całej Polski. A warunki dotąd nie były tu najlepsze.

- Obecne warunki określiłabym jako przaśne, choć personel jest fantastyczny. Trafiło mi się trzeszczące łóżko, na którym starałam się nie ruszać żeby nie przeszkadzać sąsiadce - śmieje się Małgorzata Putynkowska.

Dlatego zapadła decyzja, aby utworzyć w Mońkach nowoczesne Regionalne Centrum Leczenia Bólu.

Pacjenci nie mogą się doczekać

Budowa obiektu już się zakończyła. Rozliczono się także z unijnego dofinansowania. Lada moment otwarcie wartego prawie 15 mln zł Regionalnego Centrum Leczenia Bólu.

To sztandarowa inwestycja w Mońkach. Wszystko jest tutaj imponujące i wszystko „naj” - przestrzeń, sale i sprzęt medyczny. To zupełnie inny świat w porównaniu do warunków, w jakich dotąd przyjmowano pacjentów. Stare skrzydło szpitala, gdzie funkcjonuje poradnia dobre czasy ma już dawno za sobą.

W nowym budynku na pacjentów czekają bowiem komfortowe dwuosobowe sale, każda wyposażona w elektrycznie sterowane łóżko i łazienkę. Podobnej placówki wyspecjalizowanej w leczeniu bólu nie ma nigdzie w regionie.

- Mamy ogromną satysfakcję, bo kto by tutaj nie przychodził jest pod wrażeniem - mówi Jarosław Pokoleńczuk, dyrektor szpitala w Mońkach. - Cieszymy się, że w naszym mieście powstał obiekt o takim standardzie.

Centrum zacznie funkcjonować przypuszczalnie w lutym.

- W tej chwili jesteśmy w trakcie przetargu na dostawę mebli - informuje dyrektor. - Termin składania ofert mija 31 grudnia. Być może zostanie nieco wydłużony - taki wniosek złożyła jedna z firm.

Dyrekcji szpitala zależy jednak na czasie. Plan jest taki, by centrum ruszyło w połowie lutego. Do tego czasu trafić ma jeszcze wyposażenie dyżurek, pokojów socjalnych, szatni czy magazynów. Kiedy to się stanie poradnia leczenia bólu przeniesie się ze starego skrzydła szpitala. - Nowy obiekt będzie też pełnił bardzo ważną dla nas funkcję łącznika - mówi Jarosław Pokoleńczuk. - Skończy się wożenie pacjentów i posiłków przez podwórko.

To już ostatni dzwonek, by przenieść poradnię leczenia bólu do nowego budynku. Stare skrzydło szpitala nie spełnia już bowiem wymogów sanitarnych. Budynek dobre czasy ma już dawno za sobą. Jest w złym stanie technicznym, poza tym jest daleko poza standardami obowiązującymi we współczesnych placówkach zdrowia.

Nie jest tajemnicą, że gdyby nie budowa centrum, poradnię trzeba byłoby zamknąć z uwagi na problemy lokalowe.

- Z niecierpliwością czekam na otwarcie nowej siedziby, choć nie chciałabym tutaj wrócić za szybko - śmieje się pani Małgorzata.

Regionalne Centrum Leczenia Bólu w Mońkach

jest wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt. Ma dwusalowy blok operacyjny. Jedna z sal posiada ochronę radiologiczną. W ścianach i drzwiach zamontowano specjalne płyty. Dzięki temu można będzie tutaj prowadzić operacje z użyciem aparatu rentgenowskiego. Dodatkowo w sali znajduje się stół neutralny dla promieni, co ułatwi robienie zdjęć.

Budynek ma powierzchnię 3 tysięcy mkw. Znajdzie się w nim, oprócz bloku operacyjnego, także poradnia wraz z gabinetem zabiegowym i sale - obserwacyjna oraz o wybudzania pacjentów po operacji. Centrum dysponować będzie 30 łóżkami. W całym obiekcie będzie sieć Wi-Fi, dzięki czemu pacjenci bez problemu skorzystają z internetu. Do ich dyspozycji będzie również świetlica. Zaletą budynku jest jego funkcjonalność. - Mieliśmy bardzo dobry projekt - nie kryje dumy dyrektor Pokoleńczuk. - Na żadnym etapie nie występowała kolizja projektu budowlanego z innymi, np. elektrycznym czy wentylacyjnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna