Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trafili do Choroszczy. Bo mieli zbyt surowego szefa

Julia Szypulska [email protected]
sxc.hu
Trzydzieści lat, własna firma, sukcesy i... uczucie umysłowego otępienia.

Do tego ciągłe zmęczenie. Takich osób w naszym regionie jest coraz więcej. Przepracowane i zestresowane trafiają na fotel do psychoterapeuty albo do szpitala. Nauczmy się odpoczywać - apelują lekarze.

Stres związany z pracą to już poważny problem społeczny. Dostrzegła go Państwowa Inspekcja Pracy. Według jej danych, stres dotyka 60 proc. stanowisk pracy w Polsce. Co gorsza, aż jedna czwarta nieobecności wywołanych przez chorobę jest skutkiem stresu. W tym roku PIP rozpoczęła kolejną akcję informacyjno-prewencyjną w dużych firmach, między innymi w bankach. Specjaliści pomogą im opracować sposoby ograniczenia stresu.

Żyjemy pod presją czasu

Niepokojące zjawisko dostrzegają również lekarze psychiatrzy. Trafia do nich coraz więcej pacjentów, którzy nie radzą sobie ze stresem.

- Nie żyjemy we własnym rytmie - zauważa Dorota Napiórkowska-Łaguna, psychiatra z Białegostoku. - Żyjemy natomiast pod presją czasu. W pracy mamy zadania do wykonania, z którymi nie możemy się spóźnić. Mało który pracodawca dostrzega, że nazbyt obciążony obowiązkami pracownik jest mniej efektywny. Mało który dba też o dobrą atmosferę w pracy, "dogranie" się zespołu. Tu nie wystarczy zwykła impreza integracyjna.

Pierwsze objawy stresu to ciągłe zmęczenie, niemożność odczuwania przyjemności, a nawet lęki. Z czasem może dojść do poważniejszych zaburzeń. Zwłaszcza, gdy człowiek próbuje sobie radzić z nerwami w niewłaściwy sposób, np. sięgając po alkohol.

- W skrajnych przypadkach może dojść nawet do próby samobójczej - mówi Wiesław Rutkiewicz, z-ca dyrektora Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy.

Do tej placówki trafia sporo osób, u których przewlekły stres, czy zespół wypalenia zawodowego doprowadziły do poważnych zaburzeń.

Najgorzej ma perfekcjonista

Problem dotyczy często ludzi młodych, wykształconych, nierzadko dobrze zarabiających. To głównie osoby mające bezpośredni kontakt z klientem. Bardzo często są to również lekarze albo studenci medycyny. Ci ostatni bywają przytłoczeni ilością wymagań i bezwzględnością wykładowców w ich egzekwowaniu.

- Najgorzej mają perfekcjoniści, którzy do wszystkiego podchodzą, jak do zadania, które trzeba idealnie wykonać - wskazuje doktor Napiórkowska-Łaguna. - Miałam kiedyś pacjentkę, która zawsze bardzo dobrze się uczyła, a na medycynie jej praca nie przekładała się na efekty.

Często po pomoc przychodzą także policjanci, czy wojskowi. Ich problemem jest jednak nie tyle stres, co mobbing ze strony nazbyt surowego przełożonego.

Lekarze radzą, by nauczyć się czasem sobie "odpuścić". Na urlopie zaś, jeśli to możliwe, wyłączyć telefon i nie myśleć o pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna