Jeszcze na półmetku rywalizacji urodzona w 2001 roku biegaczka była niewiele za czołową trzydziestką, do której traciła tylko kilka sekund. W tym momencie mogło się jeszcze wydawać, że Skinder zdoła przesunąć się w górę tabeli, ale końcówka nie ułożyła się już po jej myśli.
Warto przeczytać
- Był to dla mnie bardzo ciężki bieg. Myślałam, że organizm trochę bardziej pomoże, jednak mięśnie szybko zaczęły się zakwaszać, co bardzo utrudniło mi bieg. Bolało, i to bardzo. Na każdym podbiegu myślałam tylko o tym, żeby ten podbieg się już skończył. Początek był jeszcze w miarę OK, ale końcówka już mocno dała mi odczuć ból w mięśniach - przyznała Skinder.
Młoda biegaczka uchodzi raczej za sprinterkę, ale z dłuższych konkurencji właśnie 10 km stylem klasycznym jest dystansem, do którego coraz bardziej się przekonuje. Słabszy wynik w Pekinie sprawił więc jej rozczarowanie.
- Lubię ten bieg, więc oczekiwałam lepszego rezultatu. Na pewno stać mnie w tej konkurencji na więcej, ale mięśnie mi tym razem nie pomogły. Jest więc mała gorycz porażki, ale, jak to w sporcie bywa, muszę to przełknąć i iść dalej do przodu - powiedziała.
Oprócz Moniki Skinder w biegu na 10 km startowały jeszcze trzy inne Polki. Izabela Marcisz była 29., Karolina Kukuczka 64., a Magdalena Kobielusz 78. Wygrała Therese Johaug.
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?